Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
37 dzień PiCH


Jeszcze tylko 3 wstawania i...wolne!!!!!!!!! Juhuuuuuuuu!

Ogarnęłam prezenty. (Prawie, jeszcze tylko drobiazgi). Brat niestety nie napisał listu do Aniołka, więc dostanie pierdółki - może w związku z tym zmądrzeje w przyszłym roku. Podobnie luby - on nagle nie wie co chce, wszystko ma itd. Wczoraj go dopiero tak pocisnęłam, że coś sobie powybierał - uff.
Jeszcze może jakimś cudem to wszystko zamówione w sieci dojdzie...
Oby :)

marchew 10, jabłko 70, kawa 40 = 120
chrupkie 120, banan 100, mandarynka 30 = 250
rybka z pieca 150, brukselka 100 = 250
orzeszki 100, czekolada gorzka 100 = 200
chrupkie 150 + dodatki 150 = 300

1120 kcal

ponad 1 h stepperowania, truchty
  • Agaszek

    Agaszek

    18 grudnia 2012, 10:04

    Ja ostatni prezent dla córki kuzynki zamówiłam dzisiaj - do odbioru w pobliskim Empiku, więc do po-gwiazdkowego spotkania będzie ;-)

  • ajusek

    ajusek

    18 grudnia 2012, 06:44

    hehe też tak mam z tym wstawaniem :D mówię sobie rano: "jeszcze tylko jutro i pojutrze itp" :) A z prezentami:kup zestaw skarpet chłopakowi - przydadzą się, a na drugi raz grzecznie powie co by potrzebował:)