Montaż, demontaż.
Solidarnie wszyscy ruszyliśmy pośladki zza biurek. Praca do późnego wieczora, ale wystawa zrobiona, Dziś otwarcie i wracam do normalnego trybu - jedzenie bez posilania się zakładowym ciastem i ćwiczeń (bo już będę miała siły i czas).
Kamila112
6 lutego 2013, 08:08Powodzenia i miłego dnia :)