Najmniejszy wysiłek wzmaga kaszel. Z nudów zjadam 2 kolacje...
Waga dziś pokazało 79.... porażka.
Tydzień temu zaczynałam z 78,9, udało mi się pokonać kilogram... wszystko wróciło.
O nie nie nie! Tak nie możne być! Wracam do liczenia kalorii!!!
I szlaban na słodycze. No, może skończę zainfekowanego moimi bakteriami zająca i tyle.
kawa z mlekiem 40, 2 kromki vitalnego (100g) 230, masło (10 g) 75, ser wędzony (20 g) 63, sałata lodowa, rzeżucha (ok 7 :) , majonez (ok. 3 g) 20 = 435
(wniosek - wyrzucić masło i majo :) No tak - a mój niski cholesterol?)
Wiem! Wprowadzić do diety jaja! O!
kawa z mlekiem 40, budyń gotowany na mleku 1,5 słodzony ksylitolem ok 140 = 180
pomarańcza 80, jabłko 70 śliwka 30 = 180
placki cukiniowe ok 400
kawa 40, resztki wczorajszej czeko. ok 200 = 240
szklanka soku marchwiowego 150
kolacja - patrz: śniadanie 395
1980
w sam raz by wagę utrzymać... ale nie chudnąć.
Na szczęście niebawem (mam nadzieję) kończy się to moje "wolne" na chorobowym.
naja24
11 kwietnia 2013, 15:07Zdrowiej :)
kurpinka
11 kwietnia 2013, 14:24zdrówka:)
basiaaak
11 kwietnia 2013, 14:17Myf - też tyle ważę. Może mała rywalizacja? ;) Nie lepiej słodycze zastąpić owocami? Zapchasz się na chwilę a i witamin dostarczysz organizmowi... Tylko nie jedz ich wieczorem :) Wiem jak to jest jak się choruje i siedzi w domu. Na szczęście ja wtedy nie mam apetytu. Apetyt wraca pod koniec choroby i wtedy buszuję z nudów po lodówce i szafkach. I zawsze się wkurzam, że nie mogę ćwiczyć podczas choroby.
Sylwunia54
11 kwietnia 2013, 12:35Wracaj do zdrówka kochana :**
Agaszek
11 kwietnia 2013, 11:50Myf .. naprawdę ogranicz te słodycze :)
Piczku
11 kwietnia 2013, 10:45powrotu do zdrówka ja tak 4 tygodnei si emeczylam dopiero teraz wracam na dobre tory !
Kamila112
11 kwietnia 2013, 10:31Wracaj do zdrowia :)