Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie wiem... nie rozumiem


Nie wiem co się ze mną dzieje. Motywacja i chęci w lesie....
Sama sobie odpuściłam... znów nie umiem wykonać tego pierwsze kroku - i przebrać się w strój i zacząć ćwiczyć po pracy. Wiem, że to u mnie działało - były efekty i przypływ endorfin, no ale...
Nie umiem wystartować... wracam zmęczona i staram się regenerować, na leżąco...
Czasem wybiorę się na rower w plenerze, ale sporadycznie - jak pogoda pozwoli...
Bez diety i innych ćwiczeń to za mało

Powinnam sama sobie na kuchennym blacie rąbnąć pięścią w stół, zabarykadować lodówkę i powiedzieć DOŚĆ! Lato idzie! Chociaż parę kilo bo mi się tłuszcz trzęsie!!!

Muszę sama sobie wyznaczyć jakiś niedaleki punkt...
Inaczej znów polegnę myśląc jak to daleko do celu. Hm....... może 4 tygodnie do lata?
O i do własnych imienin przy okazji  :)
Niech więc będzie!!!

Na wadze - 77,8 (przed @, więc realnie ok 77) - 4 tygodnie 4 kilogramy!
Plan jest więc taki - by w pierwszy dzień lata zobaczyć 73 kg!!!
To będzie coś!!!

menu:

kawa z mlekiem 40, jogurt naturalny 120, musli bezcukrowe z owocami goi (30 g) 100 = 260

pomarańczka 70

zupka pomidorowa z ryżem (50 g) - ok 300

cdn...

 masaz apollo + ręczny z oliwką



  • myfonia

    myfonia

    27 maja 2013, 06:54

    Kosiunia, ZAPRASZAM GORĄCO!!! :)

  • wermik

    wermik

    26 maja 2013, 18:48

    u mnie też do kitu... a mamy ten sam wzrost, może się uda do lata...

  • Kamila112

    Kamila112

    26 maja 2013, 09:32

    Powodzenia :)

  • kosia88

    kosia88

    26 maja 2013, 08:43

    Myf - trzymam kciuki i jak mogę to nieśmiało dołączam do Ciebie - ostatni dzwonek....