Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
duo urlopu został miesiąc...


Przyznam się - cały ubiegły tydzień walczyłam z silnym bólem brzucha. Nie, to nie @, nie to nie sprawy żołądkowe. Objawy pasowały mi na woreczek czy coś...
Obiecałam sama sobie, że pójdę do lekarza jak mi nie przejdzie do poniedziałku.
Oto i poniedziałek, a ból uśpiony...
Do lekarza nie idę  - czekam na obrót spraw.
Zaraz mi ktoś urwie za to głowę, ale.... wyjaśniam:
Luby nie tak dawno był u naszej pani doktor z bólami brzucha. Najpierw sam antybiotyk, kolejna wizyta, już prywatna znów antybiotyk - USG- i dalej nic nie widziała.
Kolejna - i wreszcie skierowanie do gastrologa.
Gastrolog  - tylko wypisał skierowania na gastroskopię i kolonoskopię. I nawet nie chciał dwóch słów zamienić, bez badań on nic nie powie. (Co racja to racja - ale żeby aż tak?)
Czy ja chcę być tak leczona? NIE!!!
Postaram się coś zmienić w diecie... może przeginałam z surowymi owocami?
A może generalnie z "wydymającymi" warzywami?
Truskawki, bób, czereśnie - "święta" czerwcowo-lipcowa trójca...
Może czas jeść ociupinkę więcej białka...
No i poszukam jakiś badań do samodzielnego zrobienia bez skierowania, helikobakter i tak nie nie refundują....
Zobaczymy....

jogurt naturalny 100, musli hand made 50 = 150

cdn...

  • naja24

    naja24

    8 lipca 2013, 08:35

    No cóż nie powiem ci żebyś jednak poszła do lekarza bo sama też bym nie poszła , ale warto być czujnym zobaczysz jak sytuacja się rozwinie :) pozdrawiam

  • Kasia2701

    Kasia2701

    8 lipca 2013, 08:10

    Miejmy nadzieje że zmiana stylu jedzenia pomoże :))) Dbaj o siebie pozdrawiam

  • basiaaak

    basiaaak

    8 lipca 2013, 07:57

    Nie lekceważ tego :(