Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
4/2 z pichem


Plucha i deszcz...

kapu kap....

Szkoda.

Piękna jesień to coś za czym bardzo tęsknię. Lubię ten cały koloryt, niskie choć nadal ciepłe słońce...  Szelest liści, grzybobranie, kasztany...

Dopiero w listopadzie godzę się - na zimno i deszcz, bo wtedy już czekam na święta :)Potem na narty, a potem już tylko na wiosnę!

Waga wróciła do pozycji startowej: 80,8

Wciąż 2 bałwany. Wrrr nie lubię ich. Ale mam dla siebie takiego małego motywatora - jak spadnę poniżej 75 kg zaczynam regularne chodzenie na basen! To tak na zachętę...

Teraz strój przyciasny a cellulit taki, że wstyd mi...To będzie moja nagroda

 menu:

razowiec 180, masło 30, łosoś 60, sałata, plaster sera ultramały 30, pół pomidora 15 = 315
-//-                                                                                                                              315
pomidorowa 100, z makaronem 100 =                                                                        200


830 kcal
cdn...

  • krcw

    krcw

    26 września 2013, 14:36

    oj ja też lubię taką chłodną ale słoneczną jesień a nie to co się dzieje teraz...paskudztwo okropne;/

  • naja24

    naja24

    26 września 2013, 13:07

    No cóż u mnie też pogoda do d..y , gdzie ta piękna złota jesień ? :)