Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6/7 tydzień 1


waga 80,6 (spadek całe 100 g. )

Coś mi coś liczenie w tym tygodniu wysiadło. Bo katering na otwarciu wystawy jest niepoliczalny. Byłam jednak twarda i kanapeczki + sałatkę uznałam za obiad, więc w domu szamałam już tylko kolację. Waga - 100 g mniej
Chyba pierwszy raz od X, jest stabilna, z mikrospadkami - co cieszy i motywuje. Co najważniejsze mimo, świadomych "wpadek" ze słodkim, nie rzucam wszystkiego tylko grzecznie idę do przodu. Z ćwiczeniami gorzej, przez brak czasu - ale teraz mam 4 dni wolnego więc czasu w sam raz by wdrożyć się w zdrowy ruch! W planie domowy aero - on zawsze działał plus jakiś ruch na świeżym powietrzu jak pogoda dopisze.

menu:

serek wiejski, rzodkiewka, szczypior - 230
jabłko 70, jogurt 150 = 220
kawa 40, budyń  (mleko 90, ksylitol 40, proszek budyniowy 150) 280, sok = 340
makaron z czosnkiem niedźwiedzim 350, pesto czerwone 120, tuńczyk 100 = 570

1360
1 h ćwiczeń, z Cindy + stepper i trochę truchtu, 45 min na rowerku stacjonarnym
łącznie ponad 2 h ćwiczeń WOW!

  • krcw

    krcw

    9 listopada 2013, 13:40

    :) no troszkę to trwa:D

  • ar1es1

    ar1es1

    9 listopada 2013, 10:47

    I o to chodzi-aby pomimo małych grzeszków robic dalej swoje.