Ból nie odpuszcza. Frustracja z powodu braku ćwiczeń sięga zenitu.
Siedzenie w pracy przed komputerem ani w perspektywie cięższe prace przy zmianie wystaw nie napawają optymizmem.
Każdy ruch głową, barkiem, szyją to zastrzyk bólu.
Wizyta u rodzinnego skończy się skierowaniem do ortopedy (które mam od maja i do lutego czekam na wizytę) i pewnie l4 które niekoniecznie chcę dostać. Wcale nie chcę.
Pozostaje mi cichutko czekać, nie dołować i nie szukać pretekstu do objadania...
Samą dietą też można coś zdziałać - a kręgosłupowi nie jest potrzebne dodatkowe obciążenie.
serek biały 120, jabłuszko 80 = 200
jogurt owocowy 180, pomarańczka 90 = 270
makaron z przyprawami i białym - 300
770 cdn...
naja24
14 stycznia 2014, 07:57Trzymaj się , pozdrawiam :)