Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jeszcze jedno wstawanie i urlop!


:))) 

Z wagą jak szału nie ma, z kondycją teź nie. A to choroba, problemy z kręgo, uszkodzony rower. Zawsze jakiś przeszkadzacz, że o braku czasu a przede wszystkim sił po pracy nie wspomnę. 

Nie jestem tu jednak po to żeby marudzić :) Za to chętnie "zdradzę" plan na urlop. Aktywność, aktywność, aktywność :) ostatnio wszędzie poruszam się na rowerze, nie tylko w trasy, ale i po mieście. Może by czas ruszyć tylek i podreptać? A może nawet próbnie potruchtać? Porozciągac się na siłowni na wolnym powietrzu? Popływać w upały :) O taaaaak, taki plan:)

Pozdrawiam