Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
..., że ja jeszcze żyję!!!


Witajcie dziewczynki moje ukochane!!!
Ledwie dziś funkcjonuję!!!
Koszmar nieprzespanych nocy powrócił do mnie na dobre!!!
Poszłam spać po 23, ale dopiero po 1 w nocy wzięłam pigułeczkę i wtedy zasnęłam, ale nie na długo!!!
O 2:35 obudziły mnie hałasy dochodzące z kuchni!!!
Mój mąż zgłodniał i wziął się za jedzenie, a że nie zapalił światła to wyciągał rzeczy z lodówki po omacku i zachowywał się jak słoń w składzie porcelany!!!
 Co najmniej jakby gotował dwudaniowy obiad dla 10 osób!!!
Ja już wypadłam z rytmu spania i do 5 rano nie usnęłam już nawet na chwilę!!!
Za to mąż jak już zaspokoił głód usnął w ciągu minuty, co jeszcze bardziej mnie wkurzyło, że on może sobie spać tyle ile chce i w sekundę usypia, a ja śpię po 5- 6 max godzin i jeszcze większość nocy się tłukę jak wariatka!!!
 Spałam półtora godziny, a to niekoniecznie dobrze wpływa na moją dietę, bo szukam ciągle czegoś do żarcia żeby to coś dodało mi sił!!!

Dziś zjadłam:
jogurt - 115 kcal
4 kanapki z serem, pastą z jajka i pastą z makreli - 625 kcal
2 kawy z mlekiem - 150 kcal
Razem: 890 kcal ( a jeszcze nawet nie ma południa!!!)

Muszę się trochę opanować!!!!

  • soualmia

    soualmia

    20 lutego 2013, 21:44

    no właśnie , kobieta zaniedbała własną siebie aby jemu usługiwać a nie zacznie od najważniejszego - od rozpiczęcia odchudzania tego Pana i jak dla mnie nie potrzebuje jego zgody bo teraz to ona żyje tylko dlatego żeby mu usługiwać

  • soualmia

    soualmia

    20 lutego 2013, 21:33

    dla mnie również, przecież żyjemy ze swoim ciałem i widzimy jak się zmienia... doprowadzenie do takiego stanu jest jak dla mnie czystym lenistwem

  • nattaliie

    nattaliie

    20 lutego 2013, 11:15

    to zafunduj sobie dzis moze więcej ruchu???? biedna jestes z tym spaniem, tez tak kiedys miałam...ale mi przeszło....samoistnie...