Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wreszcie


No wreszcie się doczekałam weekendu!!!
Już od dziś świętuję
Dziś w nocy miałam znów problem z zaśnięciem, a jak przyszła pora wstawania, to umarł w butach.

 Rano zasnęłam sekundę po wyłączeniu budzika i ledwie wyrobiłam się do pracy, a jechałam samochodem.
Moja bezwiedna drzemka trwała ponad pól godziny, a rano to robi ogromną różnicę!!!

Jedzonko moje wyglądało tak:
Śniadanie 5:40 - serek wiejski z kromką razowca - 207 kcal
II śniadanie 10:30 - sałatka z kus kusu - 650 kcal
kawa z mlekiem - 50 kcal
Obiad 14:30 - fasolka szparagowa z wody - 80 kcal
Podwieczorek 18:00 - ryba z surówką z kapusty kiszonej - 200 kcal
Kolacja 20:00 - jabłko - 170 kcal
RAZEM: 1357 kcal

Jak dla mnie to dietka bardzo OK, ale sama nie wiem czy jeszcze nie skubnę czegoś małego, żeby nie czuć w nocy turbo ssawki w kiszkach

Buziaczki da miły wieczór!!!



  • therock

    therock

    1 marca 2013, 22:20

    kurcze z tym spaniem, to coraz więcej osób ma problemy;/ ale menu bomba:)

  • nattaliie

    nattaliie

    1 marca 2013, 20:48

    no to kochana!!!!:))) Milego weekendu Odpocznij wreszcie i wyspij sie!!!