Paseczek zaktualizowany i aż mi żal tych 7 kg... Narazie zastanawiam się jak rozpocząć to moje dietkowanie. Najbardziej przekonuje mnie dieta Smaczna i Dopasowana z Vitalii, bo tylko na niej udało mi się ustabilizować zrzucane kg... Zobaczymy! Mimo wszystko ograniczam się jeśli chodzi o jedzenie, ale ruchu brak. Waga dziś 78,80kg.
Kawka już w łapce więc zabieram się ostro za pracę... Oj, jak ja nie lubię poniedziałków... Brrrr.
Wszystkim życzę udanego dnia i choć troszkę słońca!
Kawka już w łapce więc zabieram się ostro za pracę... Oj, jak ja nie lubię poniedziałków... Brrrr.
Wszystkim życzę udanego dnia i choć troszkę słońca!
maja30051983
18 stycznia 2010, 20:29bardzo dziekuje za cieplutkie slowa.. nawet nie wiesz jaki usmiech na mordce mi zawital po przeczytaniu twojego komenta:) milo byc motywacja dla kogos:] Bardzo goraco Cie pozdrawiam, buziale...
maja30051983
18 stycznia 2010, 20:29bardzo dziekuje za cieplutkie slowa.. nawet nie wiesz jaki usmiech na mordce mi zawital po przeczytaniu twojego komenta:) milo byc motywacja dla kogos:] Bardzo goraco Cie pozdrawiam, buziale...
CarolineAnne
18 stycznia 2010, 18:53Myszorku raz dalas rade to drugi raz nie dasz? moim zdaniem bedzie ci etraz latwiej bo juz znasz siebie na diecie i wiesz jak reagujesz i co ci pomaga, moim zdaniem dieta vitalii to dobry poczatek :) zycze powodzenia :)
frati1977
18 stycznia 2010, 11:58czytalam ostatnio jakis artykul nie pamietam juz gdzie i bylo w nim napisane, ze organizm bedzie stale dazyl do najwyzszej wagi jaka mial, najgorsze jest to, ze po kazdej diecie jak nie bedziesz jej stale przestrzegala to niestety sie przytyje szkoda ze nie tyje sie tak samo ciezko jak sie chudnie. Ale majac taka swiadomosc niestety bardzo ciezka i tak nie poddaje sie. Wspieram cie rekami i nogami hihi
malgorzatabi
18 stycznia 2010, 10:40Ja już po kawie i śniadaniu. Osobiście kochana gorąco polecam smacznie dopasowaną, to właśnmie na niej zaczynam ponownie i na niej schudłam ostatnio te moje 25kg. Teraz zamierzam zrzucic 50 więc wynik jest szokujący, ale tez motywacja zapiera dech w piersiach (jak na razie:))) Buziorki i również Tobie udanego poniedziałku***
Ilona33
18 stycznia 2010, 09:48Ciesze sie, ze wróciłas kochana !!!!!!!!!! Wiem, ze sie wdrożysz, powoli, ale dasz rade. Przecieraj szlaki, bo ja bede musiala tez jakos sie po porodzie zmobilizowac. Czuje sie dobrze, mam swoje "demony" cieżarnej, ale generalnie jestem bardzo szczesliwa. Czekam i nie moge sie doczekac ;-) na swoja corcie ;-) A co u Ciebie ?
asyku
18 stycznia 2010, 08:27Ostatnio zaglądałam do Ciebie i Twojego archiwum.....i oglądałam zdjęcia.I czytałam....i wiesz co????zrzucisz to wszystko i to z nawiązką!!!Ja to wiem....a Ty powinnaś wiedzieć!!!!!!!!!będzie dobrze!!! Biegnę po kawę:))<Img src=https://app.vitalia.pl/dzien_dziecka/kity.gif>pa spokojnego dnia:))
inesseta
18 stycznia 2010, 08:04Super ,że jesteś... a tymi 7 kiloskami wcale się nie przejmuj, bo ja mam do odrobienia wszystko.Cholera było tego 25 kg- a teraz szkoda pisać.No ale w kupie siła i nie narzekamy tylko bierzemy się do roboty.Pozdrawiam i mocno przytulam - Beata.
orea1
18 stycznia 2010, 07:12ja też mam do zżucenia to co nabrałam przez głupotę i myślę ,że dam radę głowa do góry i Ty dasz radę .Pozdrawiam i życzę sukcesów
maja30051983
18 stycznia 2010, 06:52...ja tez nie znosze poniedzialkow...:( ehh.. hej ho, hej ho do pracy by sie szlo... i gdzie ten zapal?:( pozdrawiam