Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powroty, powroty....


Jestem. Po długiej przerwie znowu tutaj jestem. Zalogowanie się tutaj kosztowało mnie wieeele wysiłku. Bardzo się cieszę, że wreszcie się odważyłam. To bardzo duży krok w kierunku mojej wymarzonej wagi (którą już kiedyś miałam, ale niestety okazałam się słabym stworzonkiem) i, co ważniejsze, wielki krok na drodze do nowego stylu życia. Chociaż ten pierwszy krok sam w sobie jest już tą drogą.

Mówi się, że najciężej jest coś zacząć. Oto jestem. Po pierwszym dniu "odchudzania". Odchudzanie..nie chce używać tego terminu, ponieważ podświadomie łączę go z samymi nieprzyjemnymi zjawiskami, wolę "nowa styl życia" (trochę dziwacznie i zbyt wyniośle ale trudno, mniejsze zło :D)

I jak to bywa na samym początku jestem pełna pozytywnej energii, którą teraz przekazuję w świat: DAMY RADĘ! KTO JAK NIE MY! Ściskam teraz wszystkich, którzy tu zaglądnęli, a szczególnie tych, którzy mają teraz ciężkie chwile. Jesteśmy tutaj wszyscy po to, żeby się wspierać. Trzymam kciuki za Was wszystkich!

nabi ^^