Chyba przechodzę moment załamania.
Wczoraj zjadłam za mało kalorii i wieczorem byłam tak głodna,
że myślałam, że zwariuję, a nie chciałam jeść na noc.
Starałam się zapić herbatą zieloną i wodą, ale nic nie pomagało.
Zjadłam jednego:D m&m'sa i lekko mi przeszło i zasnęłam.
Ale miałam ogromną ochotę na frytki, kotleta, czekoladowego muffina, czy COKOLWIEK.
Rano zjadłam śniadanie, potem miałam zamiar poćwiczyć i co?
Zrobiłam:
- rozgrzewkę 5 min z Mel B
- 10 min pośladki z Mel B
no i zabrałam się za ABS, przerwałam po 2minutach, bo uznałam, że mi niedobrze.
No to zabrałam się za 15min CARDIO i co? przerwałam również po 2 minutach, tym razem uznałam, że nie dam rady.
To chyba nie mój dzień dzisiaj...
Menu na dzisiaj:
1. Śniadanie - jajecznica + kanapka - 10:30:
- 2 jajka
- szczypiorek
- kromka chleba orkiszowego
- niecała łyżeczka masła
- plasterek sera twarogowego (takiego okrągłego)\
- zielony ogórek
2. II śniadanie - 13:30:
- kromka chleba orkiszowego
- plasterek sera twarogowego z Mascarpone
- zielony ogórek
- pół jabłka
3. Obiad - 16:00:
- szklanka (ugotowanego) makaronu brązowego
- szpinak mrożony ok 150g
- 4 łyżki jogurtu naturalnego
- 50g sera feta
- pierś z kurczaka ok 120g
4. Przekąska - 18:30:
- jogurt naturalny ok 70g
- pół jabłka
4. Kolacja - ok. 20:30:
- serek wiejski 200g
- kromka chleba orkiszowego
To chyba idiotyczne, ale zjadłam po obiedzie jednego malutkiego Snickersa (tego Miniature's, 10g, 51 kcal) i niewyobrażalnie poprawił mi się humor. Siedzę i się uśmiecham sama do siebie. Taaaaaki był dobry:D
dostarczono 1390 kcal (+51 ze Snickersa = 1441)
b: 98 g (28%) ww: 123 g (35%) tł: 57 g (37%)
no i nici z rozkładu b/w/t na poziomie 40/40/20...
sporo tłuszczu, za mało białka, ehh
Wczoraj zjadłam za mało kalorii i wieczorem byłam tak głodna,
że myślałam, że zwariuję, a nie chciałam jeść na noc.
Starałam się zapić herbatą zieloną i wodą, ale nic nie pomagało.
Zjadłam jednego:D m&m'sa i lekko mi przeszło i zasnęłam.
Ale miałam ogromną ochotę na frytki, kotleta, czekoladowego muffina, czy COKOLWIEK.
Rano zjadłam śniadanie, potem miałam zamiar poćwiczyć i co?
Zrobiłam:
- rozgrzewkę 5 min z Mel B
- 10 min pośladki z Mel B
no i zabrałam się za ABS, przerwałam po 2minutach, bo uznałam, że mi niedobrze.
No to zabrałam się za 15min CARDIO i co? przerwałam również po 2 minutach, tym razem uznałam, że nie dam rady.
To chyba nie mój dzień dzisiaj...
Menu na dzisiaj:
1. Śniadanie - jajecznica + kanapka - 10:30:
- 2 jajka
- szczypiorek
- kromka chleba orkiszowego
- niecała łyżeczka masła
- plasterek sera twarogowego (takiego okrągłego)\
- zielony ogórek
2. II śniadanie - 13:30:
- kromka chleba orkiszowego
- plasterek sera twarogowego z Mascarpone
- zielony ogórek
- pół jabłka
3. Obiad - 16:00:
- szklanka (ugotowanego) makaronu brązowego
- szpinak mrożony ok 150g
- 4 łyżki jogurtu naturalnego
- 50g sera feta
- pierś z kurczaka ok 120g
4. Przekąska - 18:30:
- jogurt naturalny ok 70g
- pół jabłka
4. Kolacja - ok. 20:30:
- serek wiejski 200g
- kromka chleba orkiszowego
To chyba idiotyczne, ale zjadłam po obiedzie jednego malutkiego Snickersa (tego Miniature's, 10g, 51 kcal) i niewyobrażalnie poprawił mi się humor. Siedzę i się uśmiecham sama do siebie. Taaaaaki był dobry:D
dostarczono 1390 kcal (+51 ze Snickersa = 1441)
b: 98 g (28%) ww: 123 g (35%) tł: 57 g (37%)
no i nici z rozkładu b/w/t na poziomie 40/40/20...
sporo tłuszczu, za mało białka, ehh
Ancur90
7 lutego 2014, 15:54Ej ej, nie poddajemy się ! Co to jest taki malutki snickers, zrobisz 30 pajacyków i go spalisz :P Także nie narzekamy tylko do roboty ;)
kropek89
7 lutego 2014, 10:51nie poddawaj się głowa do góry i dawaj ćwicz :D:D !!! Niech nadzieja będzie z nami Vitalijkami !!
pannaWeasley
6 lutego 2014, 13:14nie ma się co przejmować tylko odnowić motywację :) ja teraz przeszłam znowu na dietę od początku ale na wcześniejszej też miewałam takie dni a nawet dużo gorsze bo wieczorem się poddawałam i zjadałam pół paczki chipsów. Ale rano, kiedy się obudziłam byłam silniejsza i z nową motywacją do działania. Po takim dni często ok. tygodnia szło jak po maśle. Nie przejmój się tym. Dieta to nie katorga! na mojej ostatniej diecie bylam dosyć wylajowana i jakoś poszło 13kg więc myślę, że tobie też się uda! :) powodzenia ;**