HEJ! :)
Pytanie, które od wczoraj spędza mi sen z powiek - jak skutecznie(!) poradzić sobie z cellulitem?
Mimo, że moja waga jest całkiem ok, jak wiele z Was pisze, chciałoby taką,
to mam ogromny problem z udami. Cellulit, skóra praktycznie nie jest jędrna...
Staram się pić 1,5l wody codziennie, do tego zielone herbaty,
ćwiczę (od miesiąca, ale ćwiczę), masuję się masażerem z wypustkami,
używam peelingu antycellulitowego, smaruję się ujędrniającymi żelami no i nic...
Macie na to jakieś rady? :(
Dzisiejsze ćwiczenia:
(zazwyczaj w soboty i niedziele nie ćwiczę, ale dzisiaj akurat rano byłam sama w domu i zrobiłam baardzo szybki trening)
- 10 min Tiffany na boczki
- 10 min Mel B pupa
- dzień 2 z wczorajszego wyzwania
Kiepsko, ale lepsze to niż nic ;)
Dzisiejsze menu:
1. Śniadanie - 10:15:
- dwie kromki chleba ze słonecznikiem,
jedna z plastrem sopockiej, druga z połową plastra sera żółtego,
sałata, ogórek
Razem: około 250 kcal
2. II śniadanie - 13:00:
- jabłko, pół grejpfruta
Razem: około 100 kcal
3. Obiad - 15:15:
(1h za wcześnie, ale byłam już głodna)
- dwa ziemniaczki
- dwa jajka sadzone na ociupince masła (jedno miało dwa żółtka;)
- fasolka szparagowa z około 3g masła
Razem: około 380 kcal
4. Podwieczorek - 18:00:
- jogurt naturalny ok 150g
- łyżeczka wiórków kokosowych
- łyżeczka migdałów w płatkach
- łyżeczka słonecznika
Razem: około 170 kcal
Na razie: około 890 kcal
(potem śpię u chłopaka, może wpaść jakiś cheat meal jak na sobotę przystało) :)
5. Kolacja - 20:00:
- muffin czekoladowy z Lidla
- jeden naleśnik, serek wiejski lekki 200g, łyżeczka dżemu truskawkowego niskosłodzonego
Razem: około 680 kcal, aaaa! :D
OGÓLNIE: około 1570 kcal
Ogólnie polecam taki obiad, był pyyyyyszny.
A kiedyś nie przepadałam za fasolką :)
No cóż powiem, cheat meal pełną gębą :)
Jak się dorwałam do tego muffina to byłam w pełni szczęścia,
był pyyyyszny. Pożarłam go z pełną świadomością i błogością,
a naleśnik..no cóż :) Przynajmniej był z serkiem wiejskim :)
No i w sumie zmieściłam się w zapotrzebowaniu,
ale węgli i tłuszczu duuużo.
Pytanie, które od wczoraj spędza mi sen z powiek - jak skutecznie(!) poradzić sobie z cellulitem?
Mimo, że moja waga jest całkiem ok, jak wiele z Was pisze, chciałoby taką,
to mam ogromny problem z udami. Cellulit, skóra praktycznie nie jest jędrna...
Staram się pić 1,5l wody codziennie, do tego zielone herbaty,
ćwiczę (od miesiąca, ale ćwiczę), masuję się masażerem z wypustkami,
używam peelingu antycellulitowego, smaruję się ujędrniającymi żelami no i nic...
Macie na to jakieś rady? :(
Dzisiejsze ćwiczenia:
(zazwyczaj w soboty i niedziele nie ćwiczę, ale dzisiaj akurat rano byłam sama w domu i zrobiłam baardzo szybki trening)
- 10 min Tiffany na boczki
- 10 min Mel B pupa
- dzień 2 z wczorajszego wyzwania
Kiepsko, ale lepsze to niż nic ;)
Dzisiejsze menu:
1. Śniadanie - 10:15:
- dwie kromki chleba ze słonecznikiem,
jedna z plastrem sopockiej, druga z połową plastra sera żółtego,
sałata, ogórek
Razem: około 250 kcal
2. II śniadanie - 13:00:
- jabłko, pół grejpfruta
Razem: około 100 kcal
3. Obiad - 15:15:
(1h za wcześnie, ale byłam już głodna)
- dwa ziemniaczki
- dwa jajka sadzone na ociupince masła (jedno miało dwa żółtka;)
- fasolka szparagowa z około 3g masła
Razem: około 380 kcal
4. Podwieczorek - 18:00:
- jogurt naturalny ok 150g
- łyżeczka wiórków kokosowych
- łyżeczka migdałów w płatkach
- łyżeczka słonecznika
Razem: około 170 kcal
(potem śpię u chłopaka, może wpaść jakiś cheat meal jak na sobotę przystało) :)
5. Kolacja - 20:00:
- muffin czekoladowy z Lidla
- jeden naleśnik, serek wiejski lekki 200g, łyżeczka dżemu truskawkowego niskosłodzonego
Razem: około 680 kcal, aaaa! :D
OGÓLNIE: około 1570 kcal
Ogólnie polecam taki obiad, był pyyyyyszny.
A kiedyś nie przepadałam za fasolką :)
No cóż powiem, cheat meal pełną gębą :)
Jak się dorwałam do tego muffina to byłam w pełni szczęścia,
był pyyyyszny. Pożarłam go z pełną świadomością i błogością,
a naleśnik..no cóż :) Przynajmniej był z serkiem wiejskim :)
No i w sumie zmieściłam się w zapotrzebowaniu,
ale węgli i tłuszczu duuużo.
Surce77
23 lutego 2014, 21:04Ciekawe menu.
Inna_1
22 lutego 2014, 17:36Chyba stosujesz juz wszytko co można na cellulit więc pewnie to tylko kwestia czasu żeby zniknął ;)
Ancur90
22 lutego 2014, 17:24Wydaje mi się, że to co robisz wystarczy, innych nieinwazyjnych metod już chyba nie ma :D Wytrwałości, a efekty na pewno się pojawia :)
angelisia69
22 lutego 2014, 16:16Obiad fakt inny niz zazwyczaj sie jada i napewno pyszny ;-) Fasolka jest super,uwielbiam a najbardziej swieza ;-)