Tak wracam niestety z ponad 2 kilogramami do przodu... Ehh wszystko przez tą robotę ... nie mam czasu na ćwiczenia a może raczej chęci i siły po pracy w tym miejscu... Ostatnio robiłam po 12 godzin w tym tez nocki... Mam teraz tydzień wolnego bo musiałam odebrać przed końcem stażu. Mam dostać ponoć umowę zlecenie ale miałam już papiery do lekarza o umowę o prace ale tak mnie załatwiła jedna koleżanka , że zostałam z umową zlecenie tak się wpieniłam jak nie wiem co... ale może dostane robotę bliżej mnie mniejsze zarobki ale umowa o prace i nie muszę dojerzdzać bo będę mieć 3 minuty drogi od domu, tylko , że to jest robota w kebabie same rozumiecie jak w tedy będzie mi ciężko z dietą... Tu gdzie teraz robię to muszę co dziennie 22 km w obie strony... trzeba by było auto kupić więc sami rozumiecie tu niby mniejsza kasa ale bez wydatków na dojazdy, i praca tylko po 8 godzin. W piątek jedziemy z mężem i dziećmi w góry do teściowej... Postanawiam się za siebie zabrać znowu... hehe Ale jeszcze dziś idę z rodzinką do cukierni na wielkie ciacho bo chodzi za mną już od miesiąca... Trzymajcie kciuki... Buziaki zaglądajcie do mnie częściej...
Gabonek
5 września 2012, 17:36I jak ciacho smakowało ????? A wyjazdem w góry ciesze się, tam zawsze jest pięknie i inna jest też przemiana materii. Pozdrawiam !
moniq1989
5 września 2012, 11:04Z pracą to już tak jest, że lepiej mieć pewna, a czasami za mniejsze pieniądze. Bawcie się dobrze w górach i niech to ciacho nie będzie za duże!