Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nikt nie mówił, że będzie łatwo!


"W kuchni znalazła filtry i włączyła ekspres.
Znajome perkotanie i cudowny aromat załagodziły uczucie niepokoju.
 Dopóki istniała na świecie kawa, co złego mogło się wydarzyć?"


Cassandra Clare




W środe wieczorem i czwartek dopadł mnie kompuls, przez narastające emocje, problemy,
 nie wytrzymałam - uległam.
Wczoraj sobie odpuściłam siłownie, ale nie mogłam znieść braku ruchu,
więc wieczorem poćwiczyłam i opamiętałam się z objadaniem.
To duży sukces dla Mnie, ostatnio jest mi ciężej niż zwykle.
Wszystkie przeciwności losu dogadaly się chyba,
i wymierzają ciosy ile się da we mnie.




Najbardziej napawa Mnie dumą to, że nie poddaje się, że ciągle wałczę.



Moja motywacja:




  • monka252

    monka252

    29 listopada 2013, 21:38

    Kaaawa!!

  • WildBlackberry

    WildBlackberry

    29 listopada 2013, 12:18

    wiem jak to jest z tymi kompulsami :( cos tam siedzi w srodku i jedyna ulga, to zajesc to. Mysle, ze z czasem nauczymy sie zdrowo podchodzic do siebie i zamiast jedzenia, bedziemy jakos inaczej sobie "pomagac". Moze wlasnie sportem :]