Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem szczęściarą ;)


Już drugi raz w ciągu jednego miesiąca zostałam uświadomiona, że mam styczność z CUDOWNYMI ludźmi... Uwielbiam ten stan, gdzie zaczynam ryczeć ze szczęścia i mimo że rozpiera mnie energia ta pozytywna to łzy same płyną po policzku :) 
Właśnie wróciłam z poprawin... Mega się denerwowałam tym weselem... W końcu to wesele siostry znajomego, której nigdy na oczy nie widziałam... Zresztą nikogo tam na oczy nie widziałam oprócz samego Mateusza... A Mateusza ostatnio widziałam 2 lata temu (i wyjechał do Anglii). Ale było cudownie. Byłam przyjęta mega ciepło i serdecznie. Ślub bajeczny, wesele świetne... Sami "młodzi" to mega pozytywni ludzie :) Wybawiłam sie troszku i natłumaczyłam że ze świadkiem (tzn. Mateuszem) nic mnie więcej nie łączy :) (babcia nie uwierzyła, zresztą chyba mało kto uwierzył xd) Do 3 nad ranem na 12cm szpilkach <3 Moje nogi umierają xd Pełno pęcherzy, ale i tak jestem tak bardzo szczęśliwa bo poznałam kolejną mega wielką grupe ludzi, na których mogę liczyć i mam świadomość jak cholernie wielkie szczęście mam...
OTACZAJĄ MNIE GENIALNIE PIĘKNI LUDZIE <3 

Caaaaaaaaaałujeeeeeee tak bardzo 
Ola
xo xo xo