Tak jak to już napisałam w tytule... od trzech tygodni intensywnie ćwiczę, ale co z tego skoro z jedzeniem nie potrafię sobie poradzić ciągle mam napady... już po prostu staje się bezsilna wobec tego wszystkiego chyba za bardzo chcę sobie udowodnić że potrafię a efekt jest odwrotny. Codziennie sobie powtarzam DOŚĆ, następnym razem mi się uda i za każdym razem klęska.
Tak się zastanawiam jak ja dwa lata temu potrafiłam mieć taką silną wolę i schudnąć prawie 20 kilogramów (tylko że z powodu lenistwa wszystko to zaprzepaściłam)... chyba już nie jestem tą silną babką co kiedyś. Ale od dziś zaczynam w pamiętniku pisać co jadła codziennie może to w jakiś sposób mi pomoże i w końcu zmotywuje :)
Zoeyy
28 maja 2011, 21:46mnie takie pisanie co zjadłam trochę ogranicz, bo wstyd było by pisać, że obżeram sie ciastem w czasie diety- wiec owego ciasta nie jem i nie musze pisac hehe, ważne by być szczerym z samym sobą ;)
grubaskowa
28 maja 2011, 21:35Dasz radę. Powodzenia życzę ;)