Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaczynam od początku tym razem skutecznie :)


Obiecałam,że będę pisać codziennie ale wczoraj jakoś nie miałam nastroju do pisania czegokolwiek, wszystko przez ten nawał nauki: sesja, kolokwia i w ogóle No ale tak zaczne od tego co dziś jadłam: śniadanie-2 kromki chleba z otrębami z szynką, serkiem białym,pomidorem,ogórkiem i papryką (ok.300 kcal) no tak w końcu lubię urozmaicane i kolorowe kanapeczki, ale przejdźmy dalej ok. 11-kawa z grejpfrutem (180 kcal), na obiad-warzywa z patelni (ok.200kcal) i później miseczka płatków corn flakes z jogurtem wiśniowym light ( ok. 300kcal). Więc reasumując jakieś 1000kcal niewiele, chyba jutro postaram się zjeść troszkę więcej. Ale za to wypiłam hektolitry kompotu normalnie chyba 3 litry.
A tak poza nawiasem dzień zaliczam do bardzo udanych, chociaż nie zapowiadało się na to... ale po kolei. Rano mamuśka dzwoni z pracy i mówi "włamali się do nas na budowę i ukradli kilka rzeczy" no to po prostu załamka, może nie ukradli jakiegoś majątku no ale sam fakt że ktoś tam buszował doprowadza mnie do białej gorączki. O 19.00 miałam kolokwium stres na całej fali... i mnóstwo ściemy, niby proste a nie do końca mam tylko nadzieję że zaliczę. W każdym bądź razie dwa przedmioty już mam zaliczone i to na 4 sukces normalnie.