Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Słodki Dzień Dziecka...


Tak, zapomniałam wczoraj dodać wpisu ale w sumie nie działo się nic ważnego... no może prócz jednej rzeczy. A nawet bardzo ważnej... UWAGA, UWAGA... zaliczyłam. Hehe tak zaliczyłam na 3 i kurcze tak się cieszę jak nigdy, ktoś pomyśli kurcze z czego tu się cieszyć z trójki ale dla mnie to jest najpiękniejsza 3 w życiu.
No dobra a teraz przejdźmy do dnia dzisiejszego, Dzień Dziecka... chyba już za "stara" na to jestem ale co tak trzeba korzystać... przynajmniej przypływ gotówki był... no i co gorsze troszkę sobie odpuściłam w diecie. No bo jak tu nie zjeść czekolady od babci. Ale po kolei, co dziś zjadłam: 2 kromeczki razowca z wędliną, serem białym i ogórkiem (ok. 250kcal), Cała czekolada (500kcal)- pyszna była, 3 kawałki placka biszkoptowego z rabarbarem (nie mam pojęcia ile mógł mieć kalorii więc liczę jakieś 250-300), na obiad troszeczkę ziemniaków i mały kawałek pieczeni a do tego suróweczka z sosem winegret, a później jakieś 6 cukierków czekoladowych ( ok.350 kcal). Trochę dziś użyłam...będzie na cały tydzień. Ale tez nie zapomniałam o ćwiczeniach rano godzinka rowerkiem, po południu pół godzinki skakanki, a wieczorkiem pół godziny biegu... i w sumie czuję się świetnie :)