Ok.......boję się ale zaczęłam. Pod koniec dnia będę umieszczać mój jadłospis bez żadnych kłamstewek hihi. Jestem na diecie smacznie dopasowanej ale coś na pewno w niej pozmieniam oczywiście tak żeby nie było bardziej kalorycznie i zgodnie z zasadami. Hmm boję się że nie podołam. Ale wiem że muszę bo aktualnie moja waga uniemożliwia mi normalne życie. Mam synka i narzeczonego ale dostałam obsesji na punkcie mojej wagi. A w ramach pocieszenia co drugi dzień na kolację jadłam jakiegoś fast fooda.........żałosne:( Nigdy nie byłam chuda , ważyłam 80 kilo ale od czasu porodu , to już 1 rok i 8 miesięcy borykam się z 20 kilo ekstra. Aktualnie 15 i kompleksów mam tysiąc .Ręce w ramionach mam takie tłuste że nie noszę już krótkich rękawów. Kiedy jest upał 30 stopni ja chodzę w jeansach i koszuli z długim rękawem. Powoli przez brzuch chcę ciągle zakładać kurtkę nawet kiedy jest ciepło. Wiem że to chore i tak wszyscy widzą jaka jestem wielka ale nie chcę żeby widzieli gołym okiem jakie moje ciało jest okropne. Nawet mój narzeczony jest odtrącany z tego powodu. Wiem że jeśli się nie zmobilizuję i nie zacznę na nowo kochać samej siebie to moje życie dalej będzie koszmarem. Najgorsze jest to że mój Kamil ciągle mówi że nie jesteś gruba , kocham cię i pragnę i ble ble a ja myślę tylko o tym żeby wykrzyczeć ile ważę .....O ludzie wiem ja to mam problemy . Ale kiedyś potrafiłam znaleźć w sobie piękno teraz wiem że jeśli się nie postaram i nie zrzucę tych kilogramów nie mam szans na normalne życie i będę się gotować w ciepłych ciuchach latem.
Ale co do jedzenia......póki co jestem po kawie i śniadaniu.......nie długo czas na drugie śniadanie. Zero ćwiczeń jak do tej pory . Jestem za leniwa to fakt.....
natalia19851985
10 sierpnia 2011, 22:24ja też nienawidzę lata.........no chyba że się poszczęści bo w Irlandii dużo pada hihi to przynajmniej słońca nie ma i nie trzeba się martwić w czym wyjść z domu.....ogólnie to masakra mój K chce razem ze synkiem i ze mną nad może pojechać a ja że nie ma mowy bo kurde ja i tak do wody nie wejdę ani w stroju nie wyjdę ........ogólnie lipa na masa :(
linka51
10 sierpnia 2011, 21:48mam dokładnie tak samo, M nie chce żebym się odchudzała :) i nienawidzę lata :)
elasial
10 sierpnia 2011, 13:10będzie dobrze! Ale wierz narzeczonemu! Dla Niego naprawdę jesteś najpiękniejsza. Schudniesz dla siebie,żeby się lepiej czuć,być zdrowszą i jeszcze piękniejszą. Pomyśl sobie ,że za rok z kawałkiem możesz być taka jak chcesz? Lekka ,zwiewna,podskakująca...podoba Ci się to? No to dawaj! Zaczynaj! zaraz! OD ZARAZ!!!!!!! Najtrudniejszy pierwszy krok!!!!! A potem poleci, wiem ,co mówię!!!!
LeiaOrgana7
10 sierpnia 2011, 13:07pół roku odchudzania. Dasz radę :D
Madzikaa
10 sierpnia 2011, 13:02Życze powodzenia w ciężkiej walce. JA mam taki sam problem po porodzie przytyłam dośc duzo i powiem szczerze że na wyspach wcale nie jest łatwo zrzucić zbedny tłuszczk