Hmmmm dzień minął udanie i bez grzeszków jedzeniowych. Aczkolwiek jeszcze teraz zrobię sobie talerzyk z owocami z jabłuszkiem i kiwi i nektarynką żeby coś przekąsić. Moje kalorie nie przebiją 1300 kcal na ten dzień. Więc całkiem nieźle . Oby tak dalej...........
elasial
21 sierpnia 2011, 15:33Z perspektywy czasu to widzę i nawet kiedyś pisałam: PROCES ODCHUDZANIA jest przeuroczy. Jest twórczy ,wznieca emocje i pozytywne i negatywne....jest CEL....do którego zakolami,raz wprzód raz w tył - ale się idzie w obranym dobrym kierunku. Gdy CEL zostaje osiągnięty proces się kończy i trzeba sobie szybko wskazać nowy cel,żeby zajął umysł a odciągnął od myślenia o jedzeniu. Ale ta choroba trwa. Jak cukrzyca, jak próchnica, jak alkoholizm. Trzeba ją pokochać i z nią żyć.
elasial
21 sierpnia 2011, 12:10konsekwencji i wytrwałości... I idziemy dalej!!!