Oj leniwie zaczęła się dla mnie niedziela. Wstałam pozbawiona energii, bez humoru i bez zapału do działania. Wczorajsza fajność mnie opuściła. Mąż widząc co się dzieje, mówi ZJEMY ŚNIADANIE A PÓŹNIEJ IDZIEMY NA SPACER. Mruknęłam coś, że nie chce mi się po czym poszłam się umyć. Jakoś tak wszystko robiłam jakby w zwolnionym tępie, miałam wrażenie, że spędziłam w łazience godzine a byłam tam zaledwie 20 minut. Zjadłam śniadanie i gniłam na kanapie. Dziecko wyrwało mnie z czarnych myśli mówiąć MAMA IDZIEMY NA DWÓR. Tak zrobiliśmy. Pojechaliśmy do naszego ulubionego parku, a tam co kilka metrów budki z pączkami, pieczonymi jabłkami, kakao z przeróżnymi dodatkami, z lodami na ciepło. Zapachy się niosły wraz z podmuchami wiatru. Nie chciało mi się jeść tych rzeczy ale brakowało mi tego, że inni sobie idą i tak po prostu mogą kupić coś pysznego. Nie miałam na te smakołyki ochoty, ale chciałam je móc kupić. Irracjonalne ??? Wiem. Wierzchołkiem góry lodowej, było stoisko z moją ulubioną kawą. Zadowolona, że i ja mogę sobie coś kupić, ustałam w kolejkę. Z rogalem od ucha do ucha mówię poproszę kawe, a pani na to, że KAZWY NIE MA, BO SIĘ MASZYNA ZEPSUŁA, ALE MAJĄ LATTE, GORĄCĄ CZEKOLADE, ITD. Podziękowałam i odeszłam. Po chwili przypomniałam sobie słowa znajomego alkoholika - nie pije już przeszło 20 lat. Pamiętam, że na jakiejś uroczystości rodzinnej ktoś nieświadomy problemu ów pana zaproponował mu drinka. Odpowiedź była prosta JA JUŻ W MOIM ŻYCIU WYSTARCZAJĄCO WYPIŁEM. Wyciągnęłam wnioski, i powiedziałam sobie, że JUŻ WYSTARCZAJĄCO SIĘ W ŻYCIU NAJADŁAM SMAKOŁYKÓW. Uśmiechnęłam się, wróciłam do córki i męża. Poszliśmy zjeżdżać na sankach i zmęczyłam się bardziej niż podczas interwałów z trenerem. Po raz kolejny cieszę się, że nie uległam. Jestem w 100% na diecie i to już 11 dzień. Czytając mój wpis doszłam do jeszcze jednego wniosku. STRASZNY ZE MNIE DZIECIAK. Wymyślam sztuczne problemy i nie cieszę się z mojego poukładanego życia. Powiem więc tak, sama do siebie OGARNIJ SIĘ DZIEWCZYNO
urodzona23wrzesniaa
16 stycznia 2017, 08:48Brawo! :)
Natee86
16 stycznia 2017, 16:27;-)
Nattiaa
16 stycznia 2017, 08:02brawo!!!! Ja też weekend przetrwałam bez zbędnych śmieci, tylko ja walczę o zdrowy żołądek bo jak przesadzę ze złym żarciem to mam okropnie bolesne skurcze
Natee86
16 stycznia 2017, 16:28Brawo dla Ciebie !!!