Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czas leci a ja coraz szczuplejsza :)


Cieszę się, na serio cieszę się z moich postępów. Było prawie 105kg w maju. Było 97 prawie w październiku, kiedy to wzięłam się za siebie na 100%. A co się stało? Odchudzałam się wiele razy i zaliczała duże spadki plus jojo. Ale teraz jest inaczej, wierzę że będzie inaczej, bo zaczęłam dietę razem z wizytą u psychologa. Przepracowałyśmy moje uzależnienie od jedzenia, szukanie komfortu i bezpieczeństwa w jedzeniu, zajrzałyśmy do dzieciństwa, do nagradzania mnie słodyczami, do utożsamiania bycia kochaną z tym, że zjadałam wszystko co mi dawali plus dokładki i na koniec poddałam się hipnozie. Pani psycholog nalała mi do głowy samych dobrych nawyków i mam. Im dłużej mija tym lepiej się czuję. A jem by żyć, a nie żyję, aby jeść :)

  • Magga74

    Magga74

    3 listopada 2020, 12:15

    Ten cytat też słyszałam, jedz by żyć a nie żyj by jeść, chyba gdzieś u Tombaka czytałam Powodzenia

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    3 listopada 2020, 12:06

    Gratulacje 😀