Jest dobrze jeśli chodzi o samopoczucie. Jedyny mankament to monotonia w codziennym menu.
Cieszę się bo waga idzie w dół. Wytrzymam do końca i podzielę się "wrażeniami".
Acha! No i robię jedno poważne odsępstwo - tam gdzie mam pić kawę z cukrem, zamiast cukru mam mleko. To chyba nic poważnego?
quesadilla
14 stycznia 2015, 20:28Witam. Ja robiłam dietę kopenhaską milion razy a jej menu znam na pamięć. Jeżeli chodzi o zmiany nawyków żywieniowych to gwarantuję Ci, że to Ci nie pomoże. Mnie wplotła w błędne koło czyli albo ścisła dieta gdzie lecą kilogramy jak szalone albo hulaj dusza piekła nie ma od jutra zaczynamy z kopenhaską i schudnę raz na zawsze. Byłam szczupła, przytyłam koło 13kg w przeciągu tego głodówkowo - obżartego okresu. Chudłam ponad rok i ponad rok przekonywałam sama siebie, że jedno ciastko nie oznacza, że wszystko stracone. Mam nadzieję, że Tobie się uda, ale przy dużej nadwadze schudniesz na niej no powiedzmy z 7kg i co? I to Ci nie wystarczy. Jak przejdziesz na coś innego to zaczniesz tyć albo waga zatrzyma się na baaardzo długo i to Ciię zniechęci. A na tej diecie za długo nie wytrzymasz bo zaczniesz słabnąć. Powodzenia Ci życzę ;)
wmoichbootach
14 stycznia 2015, 19:28czekam na efekty :) mysle, ze takie jedno odstepstwo wiele nie zmieni