Powracam na vitalię no i powróciłam do diety chociaż jakoś opornie mi to idzie jakoś brak motywacji.... mam nadzieję, że z czasem znowu się rozkręcę kiedyś mogłam to myślę, że i teraz jakbym wzięła się w garść to bym dała radę Pozdrawiam i całuję ps. wstawiam aktualne fotki by przypomnieć o sobie
Witajcie Laleczki Wracam na dobre tory... wróciłam do diety i mam nadzieję, że uda mi się zrzucić kilka kg do powrotu Miśka Dzisiaj dzień od samego rana zabiegany... rano badania, morfologia, laryngolog, pozniej pranie, sprzątanie, muszę jeszcze odwiedzić fryzjera, odebrać wyniki badań, drobne zakupy, w których może, pomoże mi moja kochana Vitalijka Sylwuśka zawsze wszystko zostawiam na ostatnią chwilę.... jutro na 24h do pracy, a w niedzielę trzeba już się zwijać do Warszawy... pozdrowionka
Cześć Dziewczynki!!!! Tyle czasu nie pisałam... właściwie nie wiem dlaczego.... Czytałam Was za to na bieżąco Baaaaaaaaaaardzo dużo zmieniło się w moim życiu, ale zawsze powtarzam żeby coś było dobrze to coś musi być źle nigdy nie ma idealnie, kolorowo... Zacznę od tego, że od października zaczynam mgr na wymarzonej uczelni, dostałam pracę w przedszkolu jako nauczyciel prowadzący i będę miała grupę trzylatków, zaczynam za tydzień od zajęć adaptacyjnych, znalazłam fajne mieszkanko.... no i najważniejszepoznałam fantastycznego faceta, zakochałam się po uszy, ale tak jak wspomniałam nie ma nic idealnie... on pracuje w polsko-szwedzkiej firmie i musiał jechać na dwa miesiące do Szwecji odliczam dni do października... rozmawiamy ze sobą codziennie na skype, dzwoni, pisze, ale strasznie mi smutno no i odkąd wyjechał ja jem, jem i jeszcze raz jem no i z moich 78kg zrobiły się 83kg ehhhh........ Czas się ogarnąć bo jak wróci to mam być piękna, a nie zaniedbana i spasiona.... Pozdrawiam
Hej Ślicznoty!!! Bardzo udany dzień dzisiaj miałam spotkałam się z moja kochaną Vitalijką :* i nie tylko zaraz też lecę na ploteczki z koleżanką. Podpisałam dalej umowę, także pracę do końca wakacji mam zapewnioną . Dietka w porządeczku, ale chyba trzeba będzie trochę ją podkręcić co by waga jakoś lepiej spadała... Kupiłam też karnet na solarium tak tylko trochę muszę się opalić Pozdrowionka :*********
Cześć Dziewczynki!!! Baaaaaaaaaaardzo długo nie dodawałam wpisów do swojego pamiętnika... Miałam już z niego zrezygnować itd. No ale jestem, wracam miałam chwilowe załamanie dietowe czego konsekwencją jest niezgodność z wagą paskową, ale 7 z przodu cały czas mam Teoretycznie mam już wakacje, wszystko zaliczone i muszę Wam się pochwalić mam w tym semestrze tylko jedną 3 i jedną 4 a reszta 5 , a praktycznie to czeka mnie jeszcze egzamin licencjacki 5 lipca i to że już nie muszę chodzić na zajęcia nie oznacza, że mam pełen luz bo trzeba ogarnąć się do na egzamin Będę częściej pisała i liczę na Wasze wsparcie bo z Wami jakoś lepiej dieta idzie Pozdrawiam***********
Hej Laleczki!!! Macie rację, że trzeba ciężko pracować nad redukcją cellulitu, a ja to bym chciała po najmniejszej linii oporu baniek nie będę kupowała bo znając mnie to będę używała ich przez tydzień może dwa i wszystko.... chciałam na rolletic zapisać się znowu, ale kasy mi trochę szkoda na karnet bo to wydatek ok 120zł za 10 wejść czyli 3 tygodnie chodzenia, a jeden karnet to za mało trzeba byłoby wykorzystać dwa, a później jeszcze z jeden na podtrzymanie efektu itd. Czyli najlepszym rozwiązaniem dla mnie będę regularne peelingi kawowe i to serum od eveline i taka rolka do masażu... A dzisiaj słuchajcie wchodzę na wagę a tam 78,3kg nie wiem jak to zrobiłam no ale to dobrze oby do przodu widać te długie, szybkie i codzienne spacery też przynoszą jakieś efekty pozdrawiam:*************
Hejooooo!!! Pogoda za oknem piękna, napawa optymizmem Dzisiejsza waga to 79,3 jako tako.... tak sobie dzisiaj siedziałam i myślałam jak się pozbyć cellulitu???? tak żeby było szybko, skutecznie i żeby się za bardzo nie napracować ehhhhhh taaaaaakaaaaaaaa jeeeeeeeeeestem beeeeeeeeznadzieeeeeeeeeejnaaaaaa cel: w moje urodziny(4.06.) o poranku ujrzeć 77kg na swojej wadze (może być 76,9) oby do lipca.... i jeszcze jedno napiłabym się wódki dziś....
Witam!!! Dziękuję Wam za wsparcie jeśli chodzi o ostatni wpis:******** zobaczymy jak będzie w ten weekend w pracy... nie jest to praca, z którą wiążę przyszłość dlatego doszłam do wniosku, że nie ma co się przejmować trzeba robić swoje i mieć wszystko w dupie. Dietkę trzymam tylko kurna nie mogę zabrać się za ćwiczeniawychodzę tylko połazić, szybki spacer,dzisiaj nawet bardzo szybki(dzisiaj w sumie 4h łaziłam), i to wszystko... kiedy ja się w końcu ogarnę??!! pozdrawiam:********
Siemka Dziewczynki!!! zdołowałam się... kuźwa biednemu zawsze wiatr w oczy, kromka masłem do podłogi w pracy ostatnio dowiedziałam się, że plotkują na mój temat nie wiem dokładnie co, ale wiem że obgadują i jak ostatnio byłam w sobotę (pracuję w weekendy jako kelnerka) to usłyszałam przez przypadek i w ogóle tak przykro mi się zrobiło, że cały dzień kość w gardle mi stała, a jak byłam chwilę sama to aż łzy do oczu mi napływały i z nikim nie rozmawiałam tylko robiłam swoje i już... egzamin licencjacki sie zbliża i też jakoś średnio mi idzie zabieranie się za naukę itd. moje przyjaciółki też się porozjeżdżały i nawet nie mam z kim się spotkać porozmawiać, jedynie telefonicznie, będą dopiero w następny weekend kiedy ja będę w pracy.... faceta brak... randek brak.... flirtowania z kimkolwiek brak.... eeee lipa z tym wszystkim jedyny pozytyw to już prawie jestem na pasku.... Pozdrawiam:**********