Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 57 Z 90 czyli kajaki i zwolnienie lekarskie


no właśnie. jak widać człowiek juz nie ma 20 lat. stara sie jak może. udaje młodszego, ale na pesel nie ma lekarstwa (szloch)

konkluzja jest nastepująca: zwolnienie lekarskie do końca tygodnia. powód: bóle w lędźwiowym odcinku kręgosłupa. przyczyna? podejrzanych jest trzech: albo przewiało po piątkowym treningu, albo skutek 10 godzin za kierownicą w czwartek, albo noc na dmuchanym materacu z piątku na sobotę (w delikatnym znieczuleniu ;))

w każdym razie spływ był super. jakoś sie usadowiłam w kajaku i przepłyneliśmy ok. 17 km. Wszystko było idealne: pogoda, towarzystwo, miejsce itd. Było wesoło i śpiewająco. a, że plecy bolą? przecież w końcu przejdzie 8)

wracając do portalowego tematu. w ubiegły czwartek było rewelacyjnie. odgrubiłam sie o cały kilogram. ciekawe co zobaczę pojutrze. jestem raczej dobrej myśli. żołądek juz sie skurczył. nie szukam podjadania, ani słodyczy. na spływie było trochę wina, a w niedzielę, z okazji dnia dziecka, małe lody. cała reszta w normie (swiety)

PS. wzięłam prochy przeciwbólowe i postaram się zaraz zrobić dzisiejszy trening. może się uda. postaram sie ostrożnie traktować lędźwie (pot)

  • RADUGA

    RADUGA

    4 czerwca 2019, 14:31

    Może lepiej odpuścić i poczekać aż przejdzie, żeby gorzej nie było...

    • Nelawa

      Nelawa

      4 czerwca 2019, 15:03

      Jednak pocwiczylam. Bez większego forsowania. Chyba nic złego się nie stanie.