Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 59 Z 90 czyli małe grzechy też są mściwe


jak widać. bilans tygodnia -0,2 kg. a tak marzyłam o okrągłym kilogramku. nie tym razem. dobrze, że cokolwiek spadło. tak to jest na zwolnieniu. niby się pilnuję, ale wiadomo, to złapię, tamto spróbuję. niby owocowo warzywnie, ale jednak. za to treningi wykonane. ten obiecany we wtorek i dzisiejszy również 8)

z plecami jakby lepiej. nie, żebym nic nie czuła, ale da się żyć.

na dzisiejszy upał zrobiłam garnek chłodnika na kefirze. zrobiłam wczoraj, zeby się przegryzł. bardzo lubimy, a to przeciez bardzo dietetyczne danie - ogórki, buraczki, rzodkiewka, czosnek, szczypior i koperek. do tego dobre jajko i smacznego. Zimny, chrupiący i orzeźwiający :D

  • DARMAA

    DARMAA

    8 czerwca 2019, 08:11

    Oj chłodnika to ja nie lubię dla mnie zupa musi być ciepła!

  • RADUGA

    RADUGA

    7 czerwca 2019, 08:21

    Ja też wczoraj jadłam chłodniczek, pycha! :) Dziś do pracy chciałam wziąć- zabrakło... Gratuluję wytrwałości ! Powolutku, ale do przodu!

  • hanka10

    hanka10

    6 czerwca 2019, 20:41

    narobiłaś mi ochoty na taki chłodnik ,chyba zrobię jutro :)

    • Nelawa

      Nelawa

      7 czerwca 2019, 07:31

      O to właśnie chodziło ;)