Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 65 Z 90 czyli minęłam się z powołaniem


ostatnio, jak byliśmy na spływie, rzuciliśmy z moim k. hasło: a co Wy na wycieczkę do Tbilisi na jakiś jesienny weekend? wszyscy byli na lekkim wyluzowaniu procentowym, więc większość wyraziła entuzjazm. no, ale wiadomo, entuzjazm ulatuje zazwyczaj razem z promilami  ;)

ale, że ja nie zwykłam robić sobie żartów ze spraw ważnych i poważnych, wyszukałam lot na weekend w dobrej cenie i w godzinach takich, że nawet urlopu brać nie trzeba. wystosowałam wczoraj maila do towarzystwa z ramowym planem wycieczki. Wiecie, że dzisiaj rano miałam już dziewięcioro uczestników? i jeszcze dwoje poprosiło o czas do wieczora. Miałam upatrzony apartament na 7 osób i muszę szukać nowego :D

ech, jak ja to lubię (impreza)

a tak bardziej tematycznie: jutro ważenie. nic nie napiszę, że liczę na ładny wynik w okienku :x

PS. no i mój k. w końcu wraca dzisiaj. późnym wieczorem, ale jednak dzisiaj (przytul)

  • RADUGA

    RADUGA

    13 czerwca 2019, 10:46

    Na pewno będzie dobrze! Fajnie jak można podróżować i nic nie ogranicza! Ja muszę poczekać na takie wypady dopóki córeczka nie podrośnie, czyli dłuuugo ;)

    • Nelawa

      Nelawa

      13 czerwca 2019, 11:31

      czas niestety leci szybko. ja juz mam ten komfort dużych dzieci. to są uroki wczesnego macierzyństwa. sa też oczywiście minusy. a właściwie były ;)

  • rudyrydz1

    rudyrydz1

    12 czerwca 2019, 15:22

    ale super,uwielbiam podroze:D

    • Nelawa

      Nelawa

      13 czerwca 2019, 11:32

      ja też i do tego uwielbiam planować i organizować