Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
coś nie mogę złapać rytmu


po tych moich wyjazdach. zaglądam, czytam co u Was i na tym koniec. jak zrobię przerwę w pisaniu, to nie umiem wrócić. odwlekam z dnia na dzień.

w Norwegii było jak zwykle, czyli wesoło, bajkowo pięknie i deszczowo. Renifery przechodziły pod oknami naszej chatki :D

potem była Andaluzja. Dla odmiany było pięknie i gorąco. 

Emocje flamenco

zimna sangria i romantyczne zachody słońca nad oceanem

lub z widokiem na Afrykę. 

Do tego sprytne małpy na gibraltarze 

i wyśmienita paella z owocami morza, które uwielbiam 8)

na koniec weekend z bandą wariatów w Gruzji. Dla odmiany pięknej ;) gościnnej i wesołej. I wino, które bije na głowę wszystkie wina świata :p

Tak to wyglądało w ogromnym skrócie.

Pora wrócić za biurko i na właściwe tory żywieniowe. 

Waga? tylko 0,5 kg więcej niż na pasku. Nie jest źle. 

Pasek uaktualnię dopiero jak się poprawi. 

Udanego jesiennego weekendu. I śpijcie dobrze - macie całą godzinę więcej do dyspozycji (spi)

  • RADUGA

    RADUGA

    29 października 2019, 09:27

    Jest bardzo dobrze! Pozwiedzałaś, odpoczęłaś, pojadłaś i tylko 0,5 kg - to prawie nic! Fajne zdjęcia!

  • beatawalentynka

    beatawalentynka

    26 października 2019, 09:43

    Super wyjazd, a waga wyjątkowo łaskawa !

  • DARMAA

    DARMAA

    25 października 2019, 21:16

    Pięknie! Zwiedziłaś kawał świata!

  • marzenciag5

    marzenciag5

    25 października 2019, 12:32

    Piękne widoki :)