Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pomiędzy..


Świętami a Sylwestrem.

dobra wiadomość jest taka, że kolejne Święta BN dopiero za rok :). Przyznaję się, że nie przepadam. Kiedyś lubiłam, a teraz toleruję. Piekę, gotuję, stroję choinkę, szykuję prezenty.. niby jak trzeba, ale bez entuzjazmu. Drażni mnie to konsumpcyjne podejście atakujące z każdej strony.. kup więcej.. kup więcej.. musisz mieć.. musisz dać.. W każdym razie mamy w tym roku to za sobą.. i mnie to akurat cieszy.. trudno..

a Sylwester? noc jak każda.. miło się spotkać, pośpiewać, pośmiać w dobrym towarzystwie.. ale żeby zaraz przepłacać za sztywne bale w sztywnych kreacjach? nie moja bajka.. sernik, sałatka śledziowa i dobre wino.. domek w lesie z ogniem w kominku.. o północy krótko i szczerze.. w zupełności wystarczy..

a ze spraw tematycznych.. dwa kilogramy na plusie.. niby nic wielkiego.. pierniczek, sernik, kapusta, pierogi.. i trzeba pogonić.. wyjazd na narty dopiero 8 lutego.. bardzo bym chciała zejść poniżej tej magicznej 70tki.. czyli jakieś 2,5 kg odparować..

a u Was kobiety? jak poświąteczne nastroje i dodatki wagowe? 

nie martwimy się, przecież damy im radę 8) 

  • RADUGA

    RADUGA

    31 grudnia 2019, 08:36

    Racja, Święta, Święta i po Świętach... Ja jeszcze nie do końca :) Jestem Ukrainką i moje są 7.01, a że rodzinka mieszana, to tak naprawdę mamy dwa Święta... Więc dla mnie też ten okres jest bardziej kłopotliwy. To tych już też dwa kilo na plusie :( czego można było się spodziewać. Szczęśliwego Nowego Roku życzę! Żeby postanowienia noworoczne były w całości zrealizowane i dużo zdrowia, a reszta w naszych rękach ! :)