zdeterminowana mialam dzisiaj wizyte u prawdziwej dietetyczki,chcialam sprawdzic ta wirtualna No i ta prawdziwa stwierdzila,ze ona nie chce nikomu w kompetencje wchodzic,ale ta dieta jej zdaniem jest do bani! I,jej zdaniem,wcale nie dziwne,ze nie chudlam,bo przy tej ilosci weglowodanow i kalorii to byloby dziwne.Hm,dla mnie tez bylo ciagle za duzo kalorii...I stwierdzila tez,ze tego blonnika troche malo...Poza tym pomierzyla mnie,powazyla okrutna waga( taka z iloscia tluszczu,wody,miesni) no i wyszlo,ze po 4 miesiacach cwiczen regularnych z vitalia dalej nie mam miesni!Wiec chyba zdecydowanie robie cos zle...Generalnie skladam sie z tluszczu i wody...Poza tym rozmowa,wazenie,pytania co lubie czego nie lubie i tak dalej no i spedzilam u niej prawie 1,5 godziny!W przyszlym tygodniu dostane od niej diete,ale nie blonnikowa tylko normalna w granicach 1000-1200 kcal na dzien.No i zobaczymy jak to bedzie wygladac Poza tym,na wszelki wypadek,kazala isc i zrobic badanie hormonow tarczycy.To postaram sie byc grzeczna i pojde... Sloneczne pozdrowienia
MonikaGien
10 maja 2013, 21:54może teraz będzie lepiej :-) moja koleżanka nie mogła schudnąć, ważyła już 130 kg przy wzroscie 158 cm, zdecydowała się na pójście do dietetyczki bezpłatnie bo miała takową u siebie w przychodni, momentalnie, bez głodzenia schudła 30 kg, ona nauczyła ją jak ma jeść zdrowo i kiedy, myślę że zrobiłaś dobry krok
jolaps
8 maja 2013, 22:42Czasami trzeba poszukać i niestety na sobie doświadczyć co na kogo działa. Może tym razem Ci się uda. Życzę powodzenia.
MamciaEdycia
8 maja 2013, 17:33powiem Ci tao... ja mam wykupiony Program+ na Vitalii... ipewnie bym i schodła(bo jak sie kiedyś przyłożyłam i z dietą i z ćw. to poszły ze 2 kg.... widzę, że wiele osób chudnie, ale.... ja to strasznie nieposłuszne dziecko jestem i co? i gooociooo!przestałam chuść. Nie mam kompetencji by wchodzić w czyjeś, ale w tym /moim wypadku wtedy wiem, że sporo winy było po mojej stronie.Poprostu się nie dostosowałam... Pisze smacznie Dopasowana i rzeczywiście potrawy są smaczne jest cała masa zamienników, ale generalnie mi się podoba jest dosyć różnorodna treningi też niezłe tylko,no właśnie... TYLKO trzebaby się stosować. jednak.... realnego dietetyka NIC NIE ZASTĄPI. Zmierzy, zważy, bezlitośnie obliczy wszystkie dane, zrobi wywiad. ja jutro idę robić badania na nietolerancję laktozy. potem z wynikami wszystkich badań pójdę do "mojej" pani dietetyk. miejmy nadzieję, że tym razem mi się uda bo już se więcej siary robić nie chcę! 3mam za nas kciuki!
izkaduch87
8 maja 2013, 16:40rzeczywiście, to moze byc tarczyca. Ja tak miałam, nie chudla, a jeszcze tyłam pomimo diety i okazało się, ze mam niedoczynność tarczycy. teraz już ok:)