Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
70,1 :D


W weekend wróciłam jednak do domu. Szef zadzwonił w ostatniej chwili ,żeby przyjść do pracy, no a kase studentce potrzeba;) Wiec fruuu z Krakowa do Zakopanego ;)

Jak ja kocham moje góry!!! Widok w drodze do pracy :)

Wczoraj pełna obaw i nadziei, a jednocześnie z myśla co bedzie to bedzie , weszłam na wagę.

ostatnim razem było chyba 73,5 ? Nawet nie pamietam, bo wskoczylam zeskoczylam nie chcialam patrzec ;) jakiś miesiac temu ;)

Weszłam 5 razy waga pokazała 70,1 kg :D 

Kolejne 5 pokazała 70,4 :( Ale pierwsze pieć jest wazniejsze :D

Wiec jestem tuż przy szóstce, wiec moje treningi mają sens, więc naprawde dobrze komponuje sobie jadłospis wiec

TO  CO  ROBIĘ  MA  SENS! 

Wczoraj zrobiłam sobie cheat day. A właściwie cheat kolacje :P

Oscypek, pop corn, bułka, troche paluszków, orzeszków... no pełen CHEAT!

Ale to jest potrzebne raz na iles, a ja ostatnio nie bywałam w domu wiec wyjatkowo w weekendy byłam grzeczna ;)

Dziś zbyt dumna z siebie nie jestem. Zimno , okropnie w Krakowie wiec pokupiłam bileciki, nie było spaceru :( Dziś wydałam 5zł na bilety, a mialam oszczedzic na nie kupowaniu miesiecznego.. a jeszcze sie dowiedzialam ze moge miec tanszy w jednym kursie.. wszytsko kusi zeby go kupic!! ale NIEEEEEEE!!!! Do lata 90 dni!

Później baaardzo leniwie ubrałam sie na trening (szukajac podswiadomie powodu zeby nie iść-ale nawet 1 test z dwóch jutro mi odwolali) ubrana wyszykowana i nie moge znaleźć butow kminicie ?! Pol pol godziny szukania, zrezygnowalam. przebralam sie i nagle je zobaczylam!

koleżanka mi przełożyła przy sprzątaniu.

Wiec mysle sobie wszystko ma swoj cel. Włączyłam ytb i zrobiłam 20min trening na całe ciało. Skonczylam w momencie jak przyszla wspollokatorka. Na styk. Dziś wszystko się dziwnie składa.

Cóż przynajmniej przyłoże sie do nauki ,bo przez prace i treningi nie mam albo czasu albo siły :(


W każdym razie trzymam szóstkę za nogi! 

W zeszłym tygodniu plan wypełniony w 100% !! Sama jestem w szoku ;)

Dziś nie zaczęło sie najlepiej ,ale to nadrobie ;)

Nie wiem czy to jest widoczne na zdjęciach, ale miałam okazję spojrzeć na siebie w innym lustrze (przy innym oświetleniu też) i nagle spodobało mi się moje ciało..................................

Widzę na nim moją walke ;) Mam nadzieje,że niedługo inni też zaczną dostrzegać :)))


***Przepraszam za skąpą bieliznę. 

Koleżanka mi się ostatnio zapytała skąd mam tyle energii.

Uświadomiłam sobie wtedy ,że im więcej robie, tym więcej mam siły ;)


  • keisho

    keisho

    25 marca 2014, 18:44

    Łeee nie mogę zdjęć zobaczyć! :( Gratuluję kochana takiego spadku wagi! I zazdroszczę po troszku! :P

  • MusingButterfly

    MusingButterfly

    25 marca 2014, 17:09

    Zdjec nie moge zobaczyc ; / Niedługo powita Cię 6 Kochana !!:)

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    24 marca 2014, 19:19

    Ciesze sie, ze udalo Ci sie ten misterny plan przestrzegac! No i efekt - super. Ja dzis rano tez wazylam podobnie (od kilku dni juz podobny widze), a juz przed feriami bylo 69 z malym przecinkiem.... Trzeba jednak uwazac za takie dni orzeszkowe... Najwazniejsze, zeby sie nie powtarzaly, bo brzuszek zrobi nam na nie miejsce i juz.

  • grubasek005

    grubasek005

    24 marca 2014, 18:30

    Gratuluję i zazdroszcze że już Ci tak niewiele brakuje do 6 z przodu :)