Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień "pierwszy"


15.00 Wybrałam się dzisiaj na zakupy. O zgrozo... ale mnie to wkurzyło. Nie nawidzę na siebie patrzeć:/ oczywiście nie kupiłam nic, bo : po pierwsze - nie było nic ciekawego w moim rozmiarze (sama nie wiem, to już chyba 44), a po drugie jak widziałam sie w dużym lustrze to chciało mi sie wymiotować. Ale plus jest jeden, że przynajmniej troche sie poruszałam chodząc.
Postanowiłam - dzisiaj nie jem nic (jadłam dzisiaj tylko śniadanie, ale za to było zbyt sycące), a jutro zrobie sobie dzień owsianki.
20.00 Jejku ale jestem na siebie zła! No normalnie jestem wku*na! Jakim cudem można sie było tak zapuścić:( grrr... Mój mózg sie buntuje przeciwko tej dzisiejszej głodówce, dlatego jestem taka zdenerwowana.

Aktywność: 50 min. marszo-spaceru