Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
beznadzieja..


Nie chcialo mi sie pisac..Totalnie poleglam. Waga poszla w górę do 83 kg..W tym czasie gdy mnie nie było zajmowałam sie ogrodem, sadziłam drzewka, wcześniej pochłąniało mnie nowe ogrodzenie, zamieszanie wokól niego..I tak jakoś nie żwatpilam, że uda mi się schudnąc..Moja mama zawsze mówila, żebym nie chudła ( gdy byłąm szczupla) ..Teraz nagle mówi, żebym zrzucila zbędna wagę..Chyba nie jest najlepiej ze mna..Nie chce mi się patrzeć do lustra..Totalny dół..

  • nextavenue

    nextavenue

    21 października 2014, 11:23

    dzięki...staram sie wyjść ze złego nastroju , ale coś ciężko..Poza tym biorę leki antydepresyjne...i mam odczucie, że coraz mniej działają...

  • Kiniek25

    Kiniek25

    20 października 2014, 11:24

    Cześć Kochana! Przeczytałam Twój wpis i jakbym widziała nie raz samą siebie. Nie powinnaś się poddawać i załamywać! Wiedz, że nie jesteś sama. Mnóstwo kobiet ma ten sam problem. Są dni kiedy jest super, a kiedy całkiem do niczego... Ale trzeba walczyć o swoje szczęście! Nie poddawać się! Negatywne myślenie nie jest dobre kiedy się odchudzamy. Uwierz, że Ci się uda! :) Podejmij walkę, to nic, że pewnie kolejny raz! Powiedz sobie- cholera- tym razem dam radę!