Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dieta Dukana ,Dzien 12-faza 2 P


Wielkie treningowe zakupy zaliczone!:) Kupilam pas, wspomagajacy kregoslup podczas squotsow i martwego ciagu, a przy okazji idze sie w nim szybko nauczyc prawidlowo  oddychac, rekawiczki, proteiny o smaku waniliowym-mniam!:) Batony czysto proteinowe o smaku bananowym bez cukru, l-carnityna, tauryna  i zma:) Czas sie porzadnie zabrac za treningi, szkoda ze efekt korzystania z l-carnityny wychodzi dopiero po okolo 2-3 miesiacach zarzywania minimum 1500mg dziennie:( Czas wrocic do przedkontuzyjnej wagi i ksztaltu!

Sniadnie:kawa z chudym mlekiem+ proteinowy baton
2 sniadanie: 1500mg l-carnityny+1000mg tauryny (przed silownia) waniliowy shake proteinowy z chudym mlekiem (po silowni:))lucozade lite w trakcie  Obiad:3 kotlety mielone z jajkiem i otrebami zrobione na grilu, green tea
Kolacja:
"sernik":) green tea i zma na regeneracje

Cwiczenia:
10mint rowerek na rozgrzewke
40 minut bierznia - bieg/sprint
squats-3x10 powtorzen przy obciazeniu 50kg
biceps- 6x10-obciazenie 25kg
triceps-4x10-obciazenie 40kg
ramiona-4x10-obciazeni 10kg
klatka piersiowa-6x10-obiazenie 25kg
uda-6x10 obciazenie 35kg
tylnia strona ud-6x10 obciazenie 35kg
plecy-5x10 obciazenie 28 kg

Oglnie rzecz biorac jestem wykonczona i szczesliwa :)) mam nadzieje ze czasowo wyrobie na 5 treningow tygodniow, kregoslup w jak najlepszym stanie na chwile obecna, moze jeszcze poznijszym wieczorem rozloze mate i zrobie troche domowej yogi podczas ogladania filmu- "warrior " na dzis :) ehhh gdyby tak kazdy dzien byl wolny od pracy, a tu niestety jutro trzeba na nocki wrocic:( Dzien zaliczam do bardzo udanych!!!!!
 Jestem niesamowicie wdzieczna mojemu przyjacielowi ktory dzielnie motywuje mnie na silowni, mozna powiedziec ze nawet troche brutalnie:)) 190cm i 110kg czystych miesni stoji nademna i gdy widzi ze juz nie moge po czesku na mnie krzyczy, co w efekcie daje ze robie wiecej niz zamierzone ale niestety cala silownia musi wysluchiwac moich stekow, kocham tego faceta za to:)



TO CO ZAMIERZAM OSIAGNAC ( zajmie to kilka dobrych lat niestety)


  • WiecejOgnia

    WiecejOgnia

    13 marca 2012, 12:30

    Zazdrosze Ci motywatora:)) W mojej wyobraźni wygląda on jak... mężczyzna z marzeń:) Kiedyś byłam na dukanie.... po pierwszym razie lekarze kazali mi przestać, bo miałam niewydolność nerek. Po drugim razie musisałam przestać, bo miałam za wysoki potas, bóle głowy porzadne, przez miesiąc(!) i dodatkowo zapalenie wyroskta(na tyle słabe, że nie mogli mnie przyjąć na opercje, na tyle silne, że przez tydzień skręcałam się z bólu w łózku!). Dzięki, raczej nigdy nie wróce na dukana, mimo, że efekty cielesne były... baaardzo przyjmne;) Szybki spadek wagi, jędre ciało. Teraz wzięłam się za diete racjonalną ze wspomaczem ThermLineII ( polecam szczególnie na dukanie, bo dodaje dużo energii, nie chce się spać). Trzymam kciuki Słonko :*

  • Kamillla1991

    Kamillla1991

    12 marca 2012, 19:34

    fajny przyjaciel :) szkoda, że nade mną nikt tak nie stoi żebym ćwiczyła. Chociaż pewnie bardziej mnie to wkurzało niż pomagało :))