Wczoraj: Sniadanie: musli z mlekiem, II śniadanie: mała sałatka owocowa, dwie kanapki z chrupkiego z wędliną i sałatą, przekąska: duuuuuuuuuuże jabłko zakupione w kafejce na dole, obiad: duszona ryba z warzywami, 2 łyzki kaszy jęczmiennej (dzisiaj mam to samo - moja porcja wystarcza mi na dwa dni, więcej nie wcisnę :)) kolacja: cienka kromka ciemnego z twarożkiem ze szczypiorkiem, plasterki zielonego ogórka, i FANTASIA podczas filmu "Nie kłam kochanie" (164kcal sam jogurt). baaaaardzo lubię te jogurciki.... najbardziej te z płatkami czekoladowymi...mniam:) Zjadłam i czuję się "zaspokojona" na jakiś czas. Dzisiaj mąż powiedział, że zmniejszył mi się brzuszek... a wcale go nie pytałam:) Ważę 71,5 kg. W sumie 3,5 kg w dół od 3 tygodni - chyba jest ok? Nie za dużo, nie za mało.
LenaRZ
10 października 2008, 11:35Waga leci idealnie :)Tak trzymaj a małe przyjemności nam się należą życie jest zbyt krótkie żeby sobie odmawiać mały odpust nikomu jeszcze nie zaszkodził! Byle nie za często :) pozdrawiam trzymam kciuki