z selerem naciowym trwa. Wymyślam różne zestawy. Dzisiaj:
Sniadanie: kawałek sera chudego z łyżeczką miodu
II śniadanko: sałatka z papryk czerwonej żółtej sałaty lodowej, kaparów i selera naciowego, pomidorek też
Obiad w pracy: Mintaj na parze, brokuły w sosie jogurtowym
Popołuniu: Jogurt naturalny
Obiad w domu: zupa pomidorowa bez makaronu, kawałeczek piersi
Kolacja: zawijaniec z szynki ze szparagami w środku.
Miłego dnia :)
aha.. wypiłam kawę z tłustym mlekiem 7,5.... ale tak mi się chciało :)
pewnapani1987
5 lutego 2010, 13:29Strasznie podziwiam :) tyle kilogramów za Tobą :) gratuluję z całego serca!! Tak trzymaj :)
kerstin05
4 lutego 2010, 14:39wow. chyba tez powinnam sie wziac za siebie. 62,5 to swietny wynik:))
melmoth
12 stycznia 2010, 21:53Widzę że ostro tutaj walczycz z kilogramami o ogromny podziw dla Ciebie z mojej strony:) Ja dopiero zaczynam;) W ogóle mam takie pytanko, jak zrobiłaś te zdjęcia z Tobą przez i po? Też chciałabym coś takiego mieć;)