Po raz pierwszy byłam na siłowni koło mnie. Całkiem sympatyczne miejsce. Tym razem tylko rowerek - żeby oswoić się z otoczeniem. Następnym razem podpytam, co jak ćwiczyć. Tak czy inaczej, dotarłam tam!
Swoją drogą, jest tam waga. Dziś stanęłam, żeby sprawdzić czy działa, ale godzina 22:00 to nie czas na ważenie.
Cel: Zobaczyć do niedzieli 76 z hakiem (jak w piątek się nie uda, to trzeba się będzie wybrać jeszcze raz ). Jeśli 2 kwietnia mam mieć 69, to jeszcze długa droga przede mną i czas spiąć pośladki (pragnę zauważyć, że najpewniej w dwadzieścia parę dni schudłam dopiero kilogram).
Krok za krokiem. Wciąż polecam wideo z poprzedniego wpisu.
Okragla_Pyza
20 stycznia 2016, 09:22Długo czekałas na spadki na wadze, mi przeważnie szybko schodzą pierwsze kilogramy bo pozbywam się wody z organizmu a później trochę dłużej czekam ma jakiekolwiek rezultaty
nicky13
20 stycznia 2016, 13:34Ja szybkie efekty widziałam u siebie tylko za jednym razem, ale chyba po prostu mój organizm był pozytywnie nastawiony do odchudzania - wtedy schudłam 13 kg w 4 miesiące, z umiarkowaną aktywnością fizyczna.
Okragla_Pyza
20 stycznia 2016, 14:33No to bardzo ładny efekt ale podejrzany :D