Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bez komentarza


Po prostu nie komentuję mojego dzisiejszego odżywiania Chyba miałam jakiś mini atak na słodkie...

Śniadanie (8:30): parówka wieprzowa z ketchupem, dwie kromki chleba razowego - jedna z pasztetem drobiowym
Obiad??? (12:15 - 12:30): lód (ok. 100kcal) wafelek Góralki (ok. 250kcal), Milky Way (90kcal)
... więc trochę odczekam i zjem coś normalniejszego.
OBIAD (15:00): pół woreczka ryżu białego z jabłkiem i cynamonem

Potem chłonęłam co popadnie - wafelki, płatki z mlekiem i snacki.
"Bo ja na złe, reaguję źle."
Teraz mi niedobrze, więc mam za swoje.
Mięta trochę ratuje żołądek.

P.S. Zmieniłam cel. Może to mnie bardziej zmotywuje. Wezmę się ostro za siebie po sesji i zjadę poniżej tego psychologicznego progu wagi!
  • smutekk

    smutekk

    21 maja 2012, 14:04

    Bedzie dobrze... dzien sie jeszcze nie skonczyl!:D