Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień XXVII i XXVIII


Wczoraj w podróży, więc jadłam różnie.

Załamała mnie dzisiaj trochę waga. 

64,4kg

Może zdemotywować, prawda? 

Ja wiem, że ta poprzednia waga była trochę na wyrost i wówczas ważyłam więcej. Nie spodziewałam się cudu, ale powyżej 64?! To już lekka przesada. W poniedziałek miną 2 tygodnie. 

Wniosek dla mnie jest jeden: jem normalnie, bez ograniczeń - nie chudnę. Ograniczam się, staram się nie jeść słodyczy - nie chudnę. No to po cholerę to wszystko? 

Może do poniedziałku coś drgnie, zobaczymy. 
Tak czy siak, po niedzieli zaczynam biegać. 

Fotomenu nie będzie, Niefiligranową dopadła depresja. 
  • laauraa

    laauraa

    12 kwietnia 2013, 10:45

    nie poddawaj się, może w końcu zacznie spadać!

  • x001x

    x001x

    12 kwietnia 2013, 10:19

    taka waga przy Twoim wniosek to juz jest duzo. A jak cm? Waz sie co tydzien - dwa :)