Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20.05.2013r.


Nie piszę nic, ale zaglądam do Was Jestem na bieżąco.
Co u mnie? Zaczęłam w końcu dietę na dobre Jedzenie ok. No i najważniejsze -- zaczęłam jeździć na rowerze po okolicy :) Zwiedzam okolice mojej małej mieściny...Ale u nas nie ma gdzie jeździć za bardzo... No i zmusiła męża do kupna licznika rowerowego dla mnie W końcu będę wiedziała ile kilometrów przejeżdżam

Wczoraj miałam zabawna przygodę na rowerze. Jak już wracałam po godzinnej wojaży zaczepił mnie jakiś drugi rowerzysta i zaproponował mi ściganie się!!! Powiedziałam, że nie mam już siły - no i zaczęliśmy gadać. Zapoznaliśmy się, okazało się że on też wyjechał przemyśleć swoje prawy Także teraz mam przygodnie poznanego kompana do wspólnej jazdy od czasu do czasu



Warzę się codziennie - waga nieco wyższa niż na pasku, ale to po weekendowe, jutro już będzie ok
  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    21 maja 2013, 08:49

    Ku mojemu zaskoczeniu-podczas wycieczek rowerowych po stronie niemieckiej ,spotkałyśmy masę komunikatywnych Niemców-sympatycznych i wesołych,z którymi na trasie się doganialiśmy :-) Dziwne,bo ci ,którzy wpadają do Świnoujścia,to zazwyczaj buraki i chamy. Jednak człowiek,jak się zniechęci,to leci opinią po całości :-)

  • ulka28l

    ulka28l

    20 maja 2013, 22:03

    nie ma to jak jazda na rowerku :))) pozdrawiam

  • magdasobejko

    magdasobejko

    20 maja 2013, 21:33

    jazda na rowerku jest super ..to na razie jedyne co mogę robić przy moim kręgosłupie :(ale po wizycie u neurochirurga zobaczymy co dalej :)pozdrawiam i miłych przejażdżek :)

  • wysocka78

    wysocka78

    20 maja 2013, 20:57

    Miło ot tak, z gruszki ni z pietruszki, poznać jakąś ciekawą osobę. JA muszę też mój rowerek w tym roku w końcu wystawić :-)