Hejka:)
Dopadla mnie jakaś jesienna chandra, ta pogoda, zrobiło się pochmurno, deszczowo i nastrój spada. Na całe szczęście nie poddaję się i trzymam się jedzeniowo raczej ok oraz ćwiczę, chociaż nie ukrywam, że mam momenty, że mi się nie chce i wczoraj sobie odpuściłam trening ale generalnie zaciskam zęby i robię swoje bo wiem jaki mam cel i wiem, że muszę i chcę do niego dotrzeć :) No a po treningu to wiadomo, nastrój w górę leci i od razu człowiekowi lepiej. Dzisiaj miałam dzień słodyczowy, tzn. zjadłam cukierka, 3 kostki czekolady jednej , 3 kostki czekolady drugiej. Chciało mi się po prostu. Miałam małe wyrzuty sumienia ale staram się tym nie przejmować bo już zdążyłam się przekonać, że coś zakazanego od czasu do czasu wcale nie wpływa źle na wagę. Oczywiście z naciskiem na od czasu do czasu bo jakby tak zacząć codziennie to wiadomo,porażka by była. Pewnie, że wolalabym nie ulegać takiej pokusie wcale ale z drugiej strony staram się też nie popadać w paranoje i zachować rozsądek. Swoją drogą zjadłam tyle ile zjadłam i się zasłodziłam, zemdliło mnie, gdzie te czasy, że pochłonięcie za jednym razem dwóch tabliczek czekolady nie stanowiło problemu? hahah. Uff, mam nadzieję, że one już nigdy nie wrócą :) W sobotę ważenie i zobaczę czy jest to 85 na liczniku :D
Sciskam :)
MllaGrubaskaa
17 października 2014, 10:48Pogoda nie nastraja pozytywnie, ale musimy jakoś dać radę i damy ;)) Trzymam kciuki za jutrzejsze ważenie :))
NieidealnaG
18 października 2014, 10:49Dzięki, kciuki się przydały bo kolejny spadek zaliczony :)