Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Na dobry początek...


Odchudzanie czas zacząć. Tym razem już na dobre. 
Właściwie to zaczęłam od soboty. Na razie jest to zdrowe żywienie wg. dr. Ewy Dąbrowskiej a po powrocie z ferii zimowych mam zamiar przeprowadzić pełne 6 tygodni diety owocowo-warzywnej, a potem dalej zdrowe żywienie przeplatane przypominającymi dietami OW i tak, aż do skutku a ideałem będzie - już na zawsze.

Chciałabym dodać, że jeszcze parę dni temu nie przyszłoby mi do głowy prowadzenie wirtualnego pamiętnika odchudzania, chociaż zrobiłam kilka podejść do pisania pamiętnika normalnego, takiego jak za dawnych czasów, czyli brulionu zapisywanego wiecznym piórem (moim ulubionym). Jednakże kilka dni temu natknęłam się na pamiętnik Koraliny1987, który sukcesywnie podczytuję od około tygodnia. Spodobał mi się on tak bardzo, a jego autorka wydała mi się naprawdę sympatyczna i przy okazji bardzo mi zaimponowała, że postanowiłam spróbować i ja. Może dzięki temu wreszcie wprowadzę w życie moje plany co do odchudzania. Wiem, że Koralina nie przyjmuje nowych znajomych i w związku z tym nie dotarłaby do niej moja wiadomość, więc przynajmniej tutaj chciałabym bardzo pogratulować jej sukcesu, życzyć wszystkiego dobrego na przyszłość i podziękować za to, że stała się moją inspiracją. Polecam wszystkim jej pamiętnik, który jest doskonałym dowodem na to, że można trwale schudnąć bez żadnych drastycznych bądź wydumanych diet, wystarczy zdrowy rozsądek i wytrwałość, czego wszystkim nam życzę ;)

A na koniec jeszcze krótki opis tego co wczoraj zjadłam.
Nie mogę powiedzieć, aby wczorajszy dzień był idealny pod tym względem, choć w sumie nie było tragedii. Otóż od początku tygodnia siedzę w domu z chorym dzieckiem w wieku przedszkolnym, więc wymyślam różniste zajęcia, które wypełnią nam dzień. A ponieważ córa uwielbia wszelkie prace kuchenne, w których może mi towarzyszyć, więc pierwszy raz w życiu postanowiłam zrobić pierogi ruskie, bo takie z kolei uwielbia moje drugie dziecko. Żeby było odrobinę bardziej dietetycznie zrobiłam je z mąki pełnoziarnistej wg. następującego przepisu:

Pierogi ruskie pełnoziarniste

Ciasto:
800 gram mąki pełnoziarnistej
3 żółtka
3 łyżki oliwy
400 ml. letniej wody
2 łyżeczki soli

Farsz:
800 gram ziemniaków w mundurkach
400 gram twarogu tłustego (niestety, ale następnym razem będzie chudy)
2 duże cebule
1 łyżka oleju
sól, pieprz, majeranek

Ciasto wyrobiłam w robocie kuchennym, a nadzienie to podsmażona cebulka dodana do utłuczonych ziemniaków z twarogiem. Wyszło mi 48 dużych pierogów i o dziwo naprawdę okazały się smaczne i się nie rozlatywały. Jak skrzętnie wyliczyłam jeden ma 97 KCal (pierogi na prawdę wyszły spore).

No, więc wracając do menu, to zjadłam w ciągu całego dnia 250 gram pomidorków koktajlowych, 1 małą pomarańczę, 1 średnią gruszkę oraz 7 powyższych pierogów z wody (w kilku podejściach). Wypiłam 3 wielkie kubasy (400 ml.) herbaty, każda z łyżeczką miodu (nie daję rady pić zupełnie gorzkiej). Co do herbaty to zrobiłam sobie mieszankę różnych herbat sypanych: zielona, czerwona pu-erh, owocowe bez hibiskusa (bo wyjątkowo go nie lubię). Jestem straszną herbaciarą, ale postaram się pić zdecydowanie więcej wody, kawy na szczęście nie lubię, więc nie ma problemu.