Moja motywacja trzyma się jak na razie równie mocno, jak na początku. Pomimo tej niewielkiej choroby postanowiłem dziś ćwiczyć. Wybrałem czterdziestominutowe cardio, z czego dałem radę ćwiczyć przez trzydzieści. Lepsze to, niż nic. Wolałem zaprzestać, gdy poczułem się słabiej i naszedł mnie taki wszechobecny brak siły na całym ciele.
W zespole coraz gorzej. Ponoć dobrze, że nie było mnie na próbie. Zapewne tak.
Słucham właśnie piosenek, które wiążą się z pewną osobą. Kiedyś myślałem, że kocha się na zawsze. Najpierw jedna osoba uświadomiła mi, że oczy czasem się otwierają. Boleśnie, ale otwierają. Jakby uderzenie wielkiej złowrogiej gwiazdy w malutkiego człowieka miało mu uświadomić, że przez długi czas był ślepy.
Wiele osób powiedziało mi już, że zbyt wiele wybaczam. Wybaczyłem i tym razem. Drugim razem. Tym razem oczy otworzyły mi się zupełnie szybciej, niż za pierwszym. Jak na razie jest lepiej. Nie boli, nie męczy. Mój aktualny związek zdrowieje. Same zalety. Każdy krok nie boli. Jednak jak zawsze. Nie ja opuściłem, lecz ta osoba. I wszystkie słowa w pamięci zaczynają być fałszywe. Nic się nie zgadza z tym, co mi wmawiano. Po co? Po co kłamać, że się kocha.
Jadłospis:
~ I śniadanie - dwie kromki pieczywa lekkiego z białym serem, ogórkiem i wędliną drobiową;
~ II śniadanie - princessa kokosowa (kocham <3);
~ obiad - pół gotowanej piersi z kurczaka, dwa ziemniaczki i trzy łyżki kapusty;
~ podwieczorek - trzy delicje, krówka i gryz tosta francuskiego;
~ kolacja - dwie kromki pieczywa lekkiego z serem żółtym i ogórkiem, jajecznica z dwóch jajek z wędliną i pomidorem.
Do tego oczywiście masa herbat z sokiem i cytryną. Jutro wracam do szkoły.
Trzymajcie się ciepło :*.
cynamonowy44
15 kwietnia 2015, 09:19Czasem się trafia na złych ludzi, tzn nieodpowiednich dla nas. Nie ma nic na siłę. Trzymaj się. Już może być tylko lepiej. Ps. Gracie rock?
nieplaczmy
15 kwietnia 2015, 11:01Gramy muzykę, którą ciężko zdefiniować, ale coś w granicy hard -, punk - rocka i rocka psychodelicznego :D.
cynamonowy44
15 kwietnia 2015, 12:11To mnie zaciekawiles ;) mniej więcej moje klimaty
cynamonowy44
15 kwietnia 2015, 12:11Komentarz został usunięty
nieplaczmy
15 kwietnia 2015, 17:38Ja osobiście ubóstwiam polski rock, ale poza tym to głównie słucham ostrzejszej muzyki (chociaż klasyczną też nie pogardzę), ale spotkaliśmy się w jakimś środku mniej więcej, bo każdy z nas słucha czegoś innego :D.
cynamonowy44
15 kwietnia 2015, 19:19Fajnie spotkać się gdzieś po środku ;) człowiek czasem lubi szukać nowości i na różne rzeczy się trafia;)
Nastazjaaa
14 kwietnia 2015, 23:40Ludzie to kłamliwe szuje :) Pokazują swoją najciemniejszą stronę kiedy się tego nie spodziewasz. Ale głowa do góry i to normalne, że się wybacza ludziom.... Wybaczać nawet należy dla własnego spokoju, ale zapominać się nie zapomina. Pozdrawiam :)
nieplaczmy
15 kwietnia 2015, 11:02Nie rozumiem, po co kłamią w niektórych kwestiach. Potem i tak wychodzi to na gorsze. Czasem mam sobie za złe, że załóżmy wybaczę coś komuś i staram się o tę podupadającą znajomość. Pozdrawiam również :D.
Nastazjaaa
15 kwietnia 2015, 17:01Bo ludzie już mają tendencję do kłamania... I nikt ani nic tego nie zmieni niestety. A kłamiemy, bo chcemy wyglądać lepiej w oczach innych? No, ale właśnie prawda i tak wyjdzie na jaw. I czasami po prostu lepiej odpuścić jakąś znajomość, bo do tanga trzeba dwojga, a nie jednego.
Magdalenananie
14 kwietnia 2015, 22:17Tak , jak mówisz- lepsze to niż nic ( " lepszy rydz niż nic" ). I tak podziwiam, że pomimo osłabienia , postanowiłeś sobie poćwiczyć. To się nazywa samozaparcie, które życzę Ci do samego końca, co by nie odeszło z czasem. Co do osób- no niestety, bolesna prawda. Ja miałam kilka miesięcy jedną sytuację, która otworzyła mi oczy bardzo szeroko - osoba, za którą dałabym uciąć sobie rękę i którą broniłam i próbowałam pogodzić z resztą i nikogo nie odrzucać, wywinęła mi numer, że hoho. Coś w styli " Twój przyjaciel był od zawsze Twoim największym wrogiem". Cholernie to uderza w człowieka. Ale takie własnie życie jest - doświadcza nas i odkrywa własne oblicze kawałek po kawałku w momencie, w którym się nie spodziewasz. Trzeba po prostu być twardym. Też jestem w stanie wiele wybaczyć, ale ile można ? Zadaj sobie też to pytanie. Trzymaj się tam. :*
nieplaczmy
15 kwietnia 2015, 11:06Dziękuję bardzo, przyda się :D. Na przyjaźni też się już zawiodłem, co było równie bolesne. Miałem kiedyś świetną grupke znajomych i mój najbliższy przyjaciel wszystkich w niej skłócił. Na końcu było tak, że ja z nikim nie byłem pokłócony, ale nie mogłem się z nimi widywać razem, tylko z każdym osobno, co nie sprawiało już tyle przyjemności. Na koncu przyznał mi się, że zrobił to celowo i rozpowiadał różne rzeczy każdemu.
jedyna.w.swoim.rodzaju!
14 kwietnia 2015, 21:26Wiem jak to boli... Te wspomnienia, te cudowne chwile. Ale co takie życie. Musimy iść przed siebie i spełniać swoje marzenia.