Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień dziewiętnasty.


Cześć! :)
Nareszcie po świętach... I powiem, że nie było tak źle. Czwartek, piątek, sobota - perfekcyjnie, dietka do 1200 kcal. Niedziela już było gorzej, zjadłam więcej, chyba z 2000 kcal, a dziś trochę czekolady. Ale są święta, więc sobie odpuszczam do dziś liczenie kalorii.
Ale za to opracowałam sobie wczoraj sama, przy pomocy google ćwiczenia na następny miesiąc, aż do 8 maja, które skupiają głównie nogi. Do tego czasu będę poświęcała im największą uwagę, a potem pomyślę co z brzuszkiem, który nie jest aż tak zły.
No i od dziś zaczęłam. Więc dzisiejszy wysiłek:

stretching: 20 minut
skakanka: 2 minuty
pilates: 5 minut
bieganie: 50 minut (przeplatane marszem)

razem: około 484,65 kcal



Chcę taki brzuszek! :) Ale to po wycieczce do Paryża.
Teraz już kończę, bo dla motywacji będę oglądać ''Gotowe na wszystko'' z tą moją kochaną Evą Longorią. :)
Miłego wieczoru!