Kiedyś podczas diety cały czas na nią właziłam-nawet dwa razy dziennie-dziś obchodzę ją wielkim kołem.Boje się,że nic nie wskórałam,dziś 9 dzień diety i godzinnych ćwiczeń dzień w dzień i nie czuje się wcale lepiej,ostatni raz na wagę patrzyłam 4 dni temu i było nawet więcej niż przed rozpoczęciem tego męczącego procederu Motywuje się cały czas w mojej głowie,a najgorsze,że nie mam wsparcia bo wszyscy w okół opychają się najlepszymi smakołykami jakby specjalnie ćwiczyli moją wolną wolę-to jakaś okrutna musztra!A mąż zapowiedział,że nie będziemy zmieniać garderoby na większe rozmiary bo są inne wydatki-więc chcąc,nie chcącwalczę(chcąc,chcąc)Dzisiaj sobie dzielnie trwam planując ćwiczenia i popołudniowe posiłeczki i tak dzień za dniem...byle tylko do upragnionego celu!Dzisiaj jeszcze miałam sen,że byłam piękna i zgrabna-więc niech się spełni to zgrabna,bo piękna to już jestem(w każdym bądz razie cały czas sobie to powtarzam bo inaczej bym zwariowała przytłoczona natłokiem niedoskonałości )Miłego,owocnego dnia Wam życzę.
niezlaBabeczka
24 października 2014, 15:40Ja osobiście nie lubię wagi-uważam,że jest wredna kręci i kłamie i potrafi doprowadzić do łez swą bezwzględnością!!!!
Novalia1984
24 października 2014, 13:13Ja wagi się boję jak wiem że dałam ciała a wagą się nie przejmuj, ponoć mięśnie więcej ważą niż tłuszcz, dlatego warto sprawdzić czy w cm Ci nie ubyło . Pozdrawiam i dużo samozaparcia życzę, by inni wiedzieli że się nie dasz :)
szpinakowa811
24 października 2014, 12:52Ideałem byłoby się ważyć raz-dwa razy w miesiącu :)
niezapominajka33
24 października 2014, 12:50:), a w mojej baterie padły miesiąc temu, dziś kazałam mężowi kupić nowe, ale boję się co mi pokaże. Powodzenia :)
Psychosocial
24 października 2014, 12:41Ja też na samym początku ważyłam się kilka razy dziennie. Teraz ograniczyłam to do jednego razu w tygodniu. Czasami dwóch. :D . Powodzenia! :)