Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
będzie lepiej


Choróbsko mnie jakieś złapało w zeszłym tygodniu i trzyma do dziś. Tak się łudzę, że wreszcie mi przejdzie, ale coś się szybko na to nie zanosi. Weekend przesiedziałam w domu nie robiąc nic konstruktywnego, nie mogąc wyjść ani się poruszać, bo od razu się gorzej czułam. A teraz powrót na uczelnię, jutro zajęcia na 8, na które nie wiem jak się zbiorę. Odżywianie przez weekend może nie było perfekcyjne, ale teraz się bardziej postaram. Nie mam nic na jutrzejsze śniadanie, ale najwyżej zjem coś już na uczelni.