Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jedzeniowo tragiczny weekend


Dzięki dziewczyny za miłe komentarze pod ostatnim wpisem, niewątpliwie bardzo mnie podbudowały :)
O weekendzie nawet nie wspominam, za całe trzy dni wystawiam sobie 0 pkt. Tak się kończą wizyty u rodziców, jednych czy drugich, więc trochę się spodziewałam :P Ale trzy gorsze dni mnie nie pokonają, działamy dalej :) Miałam nadzieję na jakieś sporty na powietrzu w tym tygodniu, ale pogoda nie zapowiada się najlepiej. No zobaczymy co będzie :) 

  • Janzja

    Janzja

    8 czerwca 2020, 14:10

    U mnie tak działa jak za dużo pracy mam, czasem bywa, co zrobisz jak nic nie zrobisz ;). Ewentualnie jakiś plan na przyszłość, tak by chociaż 1pkt był. Ja np. teraz gotuję jak szalona by mieć zapas jak wpadnę znowu w wir.

    • nigana

      nigana

      8 czerwca 2020, 14:24

      Tego zazdroszczę, ja nie przepadam za gotowaniem, więc jest to dla mnie wyczyn :) Zwłaszcza, że jestem jeszcze w trakcie remontu i nie mam kuchenki, więc tym bardziej gotowanie jest trochę utrudnione :)

    • Janzja

      Janzja

      8 czerwca 2020, 15:42

      Mhm.. mam DOKŁADNIE to samo. Tzn ok, mam palnik pojedyczny. Kuchenka wek, kuchnia cała w gładzi, gotowuję dorywczo, ale u mnie to tak długo trwa takie jedzenie na mieście i byle jakie, że nie mogę czekać na koniec remontu, bo nigdy się nie doczekam. Ale wiem, że zazwyczaj remontu trwają krócej ;).

    • nigana

      nigana

      8 czerwca 2020, 19:19

      Mój trwa od listopada, już prawie końcówka, ale coraz ciężej się za tą końcówkę zabrać :) No, ale mam nadzieję, że niedługo już wszystko wróci do normy i liczę na to, że w nowej kuchni to nawet ja polubię gotowanie :D

  • fuksja1218

    fuksja1218

    8 czerwca 2020, 13:28

    Tego się trzymajmy :) trzeba spiąć poślady i próbować dalej

    • nigana

      nigana

      8 czerwca 2020, 14:15

      Ano właśnie, musi się udać :)